MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przetarg śmieciowy rozstrzygnięty. Miejscy radni chcą obniżyć stawki.

PAULINA SZYMCZEWSKA
Mniejsze stawki za śmieci mogą być uchwalone przed wakacjami Fot. Anna Kaczmarz
Mniejsze stawki za śmieci mogą być uchwalone przed wakacjami Fot. Anna Kaczmarz
Znamy wyniki przetargu na wywóz odpadów w Krakowie. Zwyciężyło konsorcjum czterech firm, które zaoferowało swe usługi za niecałe 24 mln zł rocznie - to aż o 28 mln mniej, niż szacowali urzędnicy.

Mniejsze stawki za śmieci mogą być uchwalone przed wakacjami Fot. Anna Kaczmarz

OPŁATY. Zwycięskie konsorcjum zaoferowało cenę o ponad połowę niższą, niż szacowali krakowscy urzędnicy

- Ponad 50 procent to jest bardzo duża różnica, najprawdopodobniej największa w kraju. W innych dużych miastach, jeśli osiągnięto 40 procent (jak w Gdańsku i Szczecinie), to były dobre wyniki - komentuje Grzegorz Stawowy, szef klubu PO w Radzie Miasta Krakowa.

Przetarg prowadziła warszawska kancelaria prawna. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, które zarządza w Krakowie gospodarką odpadami, wynajęło zewnętrzną firmę, by uniknąć ewentualnych podejrzeń o "ustawianie" wyników przetargu, ponieważ startowało w nim także Małopolskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami (MPGO) - spółka wydzielona z MPO.

Do przetargu zgłosiło się czterech oferentów, w tym największe zachodnie firmy z branży śmieciowej. Jako że Kraków został podzielony na pięć rejonów wywozu śmieci, firmy mogły zaoferować obsługę jednego z nich, kilku dowolnie wybranych lub wszystkich.

Najniższą cenę - niecałe 24 mln zł rocznie - zaproponowało konsorcjum, w skład którego wchodzą cztery firmy: van Gansewinkel, A.S.A. Eko, krakowskie MPGO oraz Sita - i to ono wygrało przetarg na obsługę wszystkich pięciu rejonów.

Z kolei firma Remondis oraz konsorcjum, w skład którego wchodzą FBSerwis, Miki i Cespa, złożyły oferty na obsługę dwóch sektorów - też sporo tańsze, niż zakładano. Natomiast Alba, która chciała wywozić śmieci tylko z jednego rejonu Krakowa, zaproponowała cenę ponaddwukrotnie wyższą niż konkurenci.

Jak podaje MPO, jeśli nie będzie przeszkód formalnych, to około 25 czerwca będzie można podpisać umowę z wykonawcą, który od lipca zajmie się odbiorem śmieci od krakowian.

Na razie nie wiadomo, czy któryś z pozostałych uczestników przetargu złoży odwołanie (firmy muszą się zapoznać z dokumentacją), ale nie jest to wykluczone.

Do 1 lipca pozostały zaledwie dwa tygodnie, wielu krakowian już wypowiedziało umowy swoim dotychczasowym odbiorcom śmieci. Co więc, jeśli z powodu odwołań procedura przetargowa się przeciągnie? MPO uspokaja, że jest przygotowane na taką ewentualność. - Wtedy wywozem odpadów zajmą się - zastępczo - firmy, z którymi odbyliśmy już wcześniej rozmowy i ustalenia w tej sprawie - wyjaśnia rzeczniczka MPO Krystyna Paluchowska.

Choć wyniki przetargu nie zostały jeszcze ostatecznie zatwierdzone, krakowscy radni już zapowiadają, że będą chcieli obniżyć stawki za wywóz śmieci.

- Mamy już gotowy projekt uchwały w tej sprawie. Chciałbym, byśmy obniżyli ceny maksymalnie, ile się da, ale nie jestem w tej chwili w stanie podać konkretnych kwot - mówi radny Grzegorz Stawowy.

Jego zdaniem - szacując po wynikach przetargu - realna jest obniżka stawek rzędu 20-25 procent (czyli np. w przypadku segregującej śmieci trzyosobowej rodziny mieszkającej w domku byłaby to obniżka z 54,50 zł do ok. 41-44 zł). Czy będzie możliwa do wprowadzenia w takiej wysokości? Na razie nie wiadomo. - Musimy poczekać na wszystkie dane, czyli dowiedzieć się, ile osób faktycznie zadeklarowało, że będzie płacić za śmieci - wyjaśnia Stawowy.

Tu już pojawiają się pierwsze problemy. Jak szacowano, w domach jednorodzinnych mieszka 150 tys. osób. Tymczasem z deklaracji wynika, że jest ich tylko 110 tys., czyli 20 proc. mniej, niż się spodziewano. Trwają obliczenia, ile osób zdeklarowało się w blokach. - To ma również wpływ na ceny - dodaje Stawowy.

Radni chcieliby uchwalić obniżki stawek za śmieci jak najszybciej - najlepiej na sesji 26 czerwca. Uda się to jednak tylko pod warunkiem, że wyniki przetargu zostaną ostatecznie zatwierdzone przed tym terminem. - Jeśli nie będzie odwołań, to jest szansa, że zdążymy - mówi Grzegorz Stawowy. Ostatnia przed wakacyjną przerwą sesja Rady Miasta jest planowana na 10 lipca. Jeśli i na niej nie uda się uchwalić nowych stawek za śmieci, to mieszkańcy będą musieli poczekać na obniżkę cen przynajmniej do września.

[email protected]

od 7 lat
Wideo

Materiał partnera zewnętrznego NBP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski