Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewaga bez komfortu

Jerzy Zaborski
Kamil Kalinowski (z lewej) został powołany do reprezentacji Polski
Kamil Kalinowski (z lewej) został powołany do reprezentacji Polski fot. Jerzy Zaborski
Hokejowa ekstraklasa. W Unii Oświęcim przerwę wykorzystają na intensywniejszy trening.

W Unii Oświęcim mają mieszane uczucia po weekendzie. Drużyna najpierw przegrała u siebie derby Małopolski z Cracovią po karnych 3:4, a potem wygrała w Katowicach z GKS 8:0. Trener Josef Dobosz jest zadowolony z utrzymania szóstej pozycji i powiększenia przewagi nad konkurencją do miejsca w „szóstce”. Nie daje jednak komfortu na ostatnią rundę fazy zasadniczej.

Oświęcimianie mają 7 punktów przewagi nad plasującym się za nim Orlikiem Opolem i o jeden więcej nad Naprzodem, mającym jednak o mecz mniej.

_– Musimy się dobrze przygotować do ostatniej rundy fazy zasadniczej, więc tygodniową przerwę w rozgrywkach wykorzystamy na __intensywniejszy trening _– zapowiada trener Unii.

W Oświęcimiu nie ukrywają, że muszą odnaleźć formę, którą imponowali w Sanoku, gdzie pokonali mistrza Polski 4:3. Potem z formą było już tylko gorzej.

W poprzednim tygodniu, w trzech meczach, zdobyliśmy sześć punktów, czyli plan minimum został wykonany. Każdy zakładał wygrane z Orlikiem u siebie i w Katowicach, a przegraną z Cracovią wielu wkalkulowywało w nasz „rozkład jazdy” – analizuje Dobosz. – Tymczasem straciliśmy punkt z Opolem, bo pokonaliśmy go dopiero po karnych, a z Cracovią z kolei przegraliśmy dopiero po karnych. Jednak zabrakło nam pięciu minut, żeby wziąć pełną pulę z „Pasami”. Zatem nasz dorobek mógł być przynajmniej o dwa „oczka” lepszy. Wtedy czułbym pełną satysfakcję.

Ostatnie mecze pokazały w grze oświęcimian wiele mankamentów. Kibice żartują, że prędzej nauczy się niedźwiedzia tańczyć niż Unię rozgrywania przewag liczebnych. Przeciwko Cracovii nie potrafiła zdobyć gola, mając nawet o dwóch zawodników więcej. Owszem, w Katowicach uzyskała cztery gole w przewagach, ale trzeba wziąć poprawkę na rywala, który jest ostatni w tabeli i na lodzie specjalnie nie utrudnia zadania.

Trener zdecydował się wrócić do starego ustawiania III formacji, czyli Filipa Komorskiego z Mateuszem Adamusem i Maciejem Szewczykiem.

–_ Ten atak spełnia moje oczekiwania. Bardzo mądrze gra „Komora”, który wraca do formy po kontuzji. Jest mózgiem tej formacji. Potrafi odebrać krążek, a potem błyskawicznie go rozegrać. Znakomicie uzupełnia się ze skrzydłowymi. Na razie nie przewiduję w __tej formacji żadnych zmian _– twierdzi Dobosz.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski