Przezimują w szpitalu

Limanowa. Nikt nie chciał wynająć mieszkania eksmitowanej rodzinie

Sprawę Ireny Dudek opisywaliśmy przed dwoma miesiącami w artykule "Zasiedziała się". Przypomnijmy, że wraz z 14-letnim synem Konradem zgodnie z nakazem eksmisji powinna wyprowadzić się z zajmowanego domu sześć lat temu. Wyrokiem sądu nowe mieszkanie ma zapewnić jej miasto. Urząd tłumaczy jednak, że kobieta była zameldowana w gminie Limanowa, więc to gmina powinna zadbać o dom dla niej. Miasto odwołało się więc od wyroku. Sprawa w tym roku jeszcze bardziej się skomplikowała. Pani Irena wymeldowała się z terenu gminy i teraz w ogóle nie ma nigdzie stałego zameldowania. Dom, który zajmuje, ma nowego właściciela, który już rozpoczął w nim remont, chcąc przekształcić go w lokum użytkowe.
- W mieszkaniu pozamarzały okna, ściany działowe zostały już wyburzone. Budynek nie nadaje się do mieszkania, bo nie ma jak go nawet ogrzać - mówi Aleksandra Malinowska, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Limanowej.
MOPS zaoferował, że będzie dopłacać kobiecie do czynszu za wynajem mieszkania. Nie ma jednak osób, które chciałyby go wynająć panie Irenie. Sprawą zajął się burmistrz Marek Czeczótka. Znalazł wolne lokum - pokój, łazienka i aneks kuchenny - w dawnym hotelu pielęgniarskim na terenie szpitala w Limanowej. Wynajmie je Urząd Miasta, w ten sposób szpital chce zabezpieczyć się przed podobnym problemem, jaki dotychczas mieli właściciele budynku na ulicy Wąskiej.
- Zdecydowaliśmy się na krok wynajmu urzędowi a nie pani Irenie ze względu na niejasną jej przeszłość oraz problemy, jakie z tego tytułu mieli i mają właściciele budynku, w którym obecnie mieszka - mówi Dariusz Socha, dyrektor szpitala.
Umowa, jak zapowiada dyrektor, zostanie podpisana w najbliższych dniach. Irena Dudek wraz z synem powinna się wprowadzić jeszcze w tym miesiącu. Będzie mogła tam mieszkać do końca 2009 roku. Po tym terminie szpital przewiduje zagospodarowanie budynku i przekształcenie go w Zakład Opiekuńczo Leczniczy przeznaczony dla starszych.
- Teraz trzeba zabezpieczyć tę rodzinę na zimę, co będzie dalej, nie wiadomo - mówi Rudolf Zaczyński, zastępca burmistrza.
KUBA TOPORKIEWICZ