Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przy S7 wciąż wylewają żale

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Mieszkańcy gminy Michałowice po raz kolejny analizowali przebieg drogi S7 przez swoje działki
Mieszkańcy gminy Michałowice po raz kolejny analizowali przebieg drogi S7 przez swoje działki Fot. Barbara Ciryt
Drogi. Mieszkańcy gmin Michałowice i Kocmyrzów-Luborzyca rozmawiali z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o budowie trasy ekspresowej. Dwa lata ma trwać jej projektowanie. Realizacja w terenie rozpocznie się w lipcu 2018 roku , a zakończy w 2021.

S7 będzie miała dwie jezdnie po dwa pasy w każdą stronę, a w samym Krakowie po trzy pasy. Choć wszyscy czekają na tę drogę, to podczas konsultacji w Michałowicach nie obyło się bez kontrowersji. Jednak nim doszło do dyskusji, zarządcy drogi omówili harmonogram prac.

- Decyzję środowiskową na budowę S7 mamy od lipca ubiegłego roku. Pokazuje ona, w jakich granicach ma się zmieścić inwestycja, którą w ok. 80 proc. może sfinansować unia - mówi wicedyrektor Andrzej Kollbek. Wykonawca najpierw przygotuje dokumenty i postara się o uzgodnienia, w tym zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID).

- Ten dokument da nam prawo do dysponowania terenem, czyli sprawi, że będzie on własnością Skarbu Państwa. Oczywiście uwzględniając odszkodowania - mówi Stanisława Gola, naczelnik Wydziału Nieruchomości GDDKiA. Wyceny nieruchomości zrobią rzeczoznawcy wyłonieni w przetargu. Będą pracowali w oparciu o plan zagospodarowania, uwzględniając teren rolny, budowlany lub inny.

- Przy wycenie trzeba wskazać uzbrojenie terenu, np. istnienie szamba, nasadzenia, drzewa, krzewy, bo to wszystko jest brane pod uwagę. Będą zastosowane też dwa bonusy. Jeden to dodatkowe 5 proc,. wartości majątku, gdy właściciel od razu przedstawi oświadczenie, że wydaje go dobrowolnie. Drugim bonusem jest 10 tys. zł dla tych, którzy muszą oddać posesję z domem. To rodzaj rekompensaty za przeprowadzkę, bo nie możemy wycenić przywiązania mieszkańców do swojej wioski, sąsiadów, parafii, szkoły - tłumaczy Stanisława Gola.

Jeśli po wykupie terenu zostanie właścicielowi 10 arów lub mniej, to zarządca drogi jest zobowiązany je wykupić - jako resztkę. Możliwe jest także wykupienie większych działek np. o nieregularnych kształtach.

Reprezentanci GDDKiA zwracali mieszkańcom uwagę na to, żeby uregulowali stan własności swoich działek, bo odszkodowania są wypłacane jedynie właścicielom.

Autorzy koncepcji drogi pokazywali, jak wstępnie może wyglądać ten szlak, gdzie trzeba się liczyć z przesunięciami istniejących dróg np. powiatowych, które przetnie droga ekspresowa.

- Drogi te będą poprowadzone w wykopach pod S7, lub nad nią. W bezpośrednim sąsiedztwie nowej drogi na powiatowych powstaną fragmenty chodników. Będą także drogi wewnętrzne do działek i pól, tak by każda nieruchomość miała dojazd - podkreślali wykonawcy koncepcji.

Gdy doszło do zadawania pytań, wywiązała się burzliwa dyskusja między Krzysztofem Krawczykiem, mieszkańcem Woli Więcławskiej, jego pełnomocnikom i wicedyrektorem Andrzejem Kollbkiem. Mieszkaniec udowadniał, że został pokrzywdzony, bo droga początkowo miała przebiegać poza jego gospodarstwem. „Dziennik Polski” pisał o kłopotach tego specjalistycznego gospodarstwa - hodowli bydła mlecznego.

- Początkowo trasa miała prowadzić łagodnym łukiem obok mojego gospodarstwa przez niezabudowane tereny i niewysokie wzniesienie. Podczas jednego ze spotkań w gminie zobaczyłem, że ktoś zmienił jej przebieg, powstał ostrzejszy zakręt, droga została skierowana z pustych pól wprost na mój dom, zabudowania gospodarcze i na najwyższy szczyt wzniesienia, które jest obok - wskazywał. Dodał, że gospodarstwo jest jego jedynym źródłemutrzymania. - Po likwidacji nie będą miał siły na odbudowanie go w innym miejscu. Co mi pan proponuje? - pytał Krzysztof Krawczyk wicedyrektora GDDKiA. Rozmówca uznał, że nie jest od proponowania rozwiązań. Zaś pełnomocnik Krawczyka dociekał, dlaczego trasa została zmienia; chciał uświadomić mieszkańcom, że stało się to już po wyborze wariantu drogi.

Kollbek zaprzeczał, jakoby wybrany wariant zmieniano. Nie chciał nawet konkretnie odpowiedzieć na pytanie, jak wygląda zatwierdzenie dokumentów przy staraniach o decyzje środowiskowe. Powtarzał tylko, że zajmuje się tym szereg instytucji. Wymienił je dopiero wówczas, gdy adwersarze naciskali.

Już wcześniej w GDDKiA zaprzeczano, że przebieg trasy był zmieniany, gospodarz z Woli Więcławskiej udowodnił jednak, że był. Ostatecznie GDDKiA przyznała, że biuro projektowe WBP w Zabrzu opracowujące studium i dokumenty do decyzji środowiskowych robiło inwentaryzację terenu i zmieniły się parametry techniczne drogi. -I wtedy poprowadzono ją przez moje gospodarstwo - mówi Krawczyk. Na dowód ma pisma, które z gminy przesyłano do biura projektowego. Pełnomocnik gospodarza zapowiedział oddanie sprawy do prokuratury i chciał te dokumenty wręczyć Andrzejowi Kollbkowi, który się przed tym wzbraniał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski