ANALIZA: Jacek Świder
Ponad 1,6 mln Polaków pozostaje już bez pracy, a to ma niebagatelne znaczenie nie tylko dla ekonomicznej sytuacji wielu polskich rodzin. Przykład pierwszy z brzegu: emerytury nie są płacone z tajemniczego worka pełnego pieniędzy, lecz z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który zasilany jest składkami ubezpieczeniowymi pracodawców i pracowników. Ekonomiści mówią, że na sytuację płatniczą FUS wpływają głównie trzy czynniki: "poziom zatrudnienia, poziom płac i waloryzacja świadczeń".
Każdego roku ZUS planuje wydatki i wpływy. Do planu dochodów na 2009 r. przyjęto wskaźniki, na których opierały się założenia budżetu państwa. Przyjęto zatem wzrost zatrudnienia o 2 proc. (dzisiaj musi to śmieszyć i przerażać zarazem), a wzrost płac miał wynieść 6,6 proc. Gdy więcej osób pracuje i gdy lepiej zarabiają, do FUS płynie strumień pieniędzy, które później trafiają do emerytów i rencistów. W tym roku tych pieniędzy będzie znacznie mniej, więc ZUS najpewniej będzie musiał pożyczyć w bankach brakujące kwoty. Będziemy więc płacić emerytury na kredyt, bo w sytuacji, w której spada zatrudnienie (a płace nie rosną) wpływy składkowe zaplanowane na ponad 87 mld złotych wydają się mocno przeszacowane.
Rosnące bezrobocie to mniej pieniędzy w kieszeniach Polaków, a tym samym niższe wpływy do budżetu z podatków. Bezrobotni nie robią wielkich zakupów - raczej korzystają z pomocy Funduszu Pracy. Ten ostatni zasilany jest składkami płaconymi m.in. przez pracodawców za zatrudnionych pracowników. Koło się zamyka...
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.6/images/video_restrictions/0.webp)
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?