– Futbol mam niejako w genach, gdyż mój tata także był piłkarzem. Grał wprawdzie tylko w klubach amatorskich, ale gdy obserwowałem go w akcji, to zawsze mi się to podobało– przyznaje słowacki obrońca.
Między innymi dlatego jako mały chłopiec, w 1996 roku, rozpoczął grę w grupach młodzieżowych klubu z Tvrdosina. Po sześciu latach przeniósł się do zespołu z Dlhy nad Orawą. Przygoda z prawdziwą piłką nożną rozpoczęła się jednak dla niego w 2004 roku. _– Rozpocząłem wtedy naukę w szkole sportowej w Rużomberoku i grę w __miejscowym klubie, to było dla mnie wielkie wydarzenie _– wspomina Maslo, który później przez siedem sezonów występował w drużynie MFK Rużomberok na boiskach słowackiej ekstraklasy.
– Gdy rozpoczynałem grę w piłkę w grupach młodzieżowych, grałem na pozycji defensywnego pomocnika, dopiero podczas występów w klubie z Rużomberoku zostałem przemianowany na prawego obrońcę. I tak zostało do dzisiaj – wyjaśnia Słowak, dodając: – Gra w __piłkę nożną to nie tylko moja praca, ale także prawdziwa pasja.
W lecie ubiegłego roku, po wielu latach gry na boiskach słowackich, trafił do zespołu Termaliki Bruk-Betu.
– Mój menedżer otrzymał sygnał z Niecieczy. Później sprawy potoczyły się już bardzo szybko. Nim jednak podjąłem decyzję o zmianie klubu, kontaktowałem się z Daliborem Plevą, który w zespole z Niecieczy gra już czwarty rok. Potwierdził mi, że to bardzo dobrze zorganizowany klub, dlatego spokojnie mogłem się przenieść do Termaliki Bruk-Betu – przyznał gracz „Słoników”.
Od momentu gdy Maslo rozpoczął grę w zespole z Niecieczy razem ze swoją partnerką Moniką i synem Peterem juniorem zamieszkali w Tarnowie.
– Nie miałem zbyt dużych problemów z porozumiewaniem się w Polsce, gdyż mieszkałem w przygranicznym Tvrdosinie, 17 kilometrów od Chyżnego. Jeździliśmy wtedy na targi do Jabłonki, miałem więc częsty kontakt z językiem polskim. Nieco większe problemy z dogadaniem się w Polsce ma moja partnerka, która pochodzi z okolic Rużomberoku. Monikę poznałem trzy lata temu poprzez jednego z moich kolegów. Na __razie nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, ale zaręczyliśmy się już – mówi dumny z tego faktu Maslo, który w bloku na jednym z osiedli w Rużomberoku ma także własne mieszkanie.
Nasz bohater każdą wolną chwilę w trakcie sezonu piłkarskiego stara się spędzać ze swoją partnerką i synem. – Monika na razie nie była na żadnym meczu w Niecieczy, ale tylko dlatego, że nasz syn ma dopiero 10 miesięcy i __wymaga jeszcze sporo uwagi – wyjaśnia obrońca zespołu lidera I ligi.
– Jeżeli tylko mamy czas i jest fajna pogoda, to wspólnie spacerujemy po Tarnowie, który jest o wiele większy od Rużomberoku. Najbardziej podobają nam się galerie handlowe, może dlatego, że w Rużomberoku takich nie ma. Często jeździmy także do Krakowa, jesteśmy pod wrażeniem tego miasta i bardzo go lubimy.
W drużynie Cracovii gra mój kolega Erik Jendrisek, stąd nasze wizyty w Krakowie. Mamy ze sobą częsty kontakt telefoniczny, a __gdy tylko obaj dysponujemy czasem to odwiedzamy się – przyznaje Maslo, któremu bardzo podoba się także stadion Cracovii._ – Jeszcze gdy byłem zawodnikiem Rużomberoku trzy razy grałem na tym stadionie w sparingach z __Cracovią _– dodaje słowacki piłkarz „Słoników”, który w zimie, gdy wolnego czasu jest więcej, lubi także zagrać w hokeja na lodzie.
Za tydzień: Ondrej Raszka, hokeista Podhala Nowy Targ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?