MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyjacielska przysługa [WIDEO]

Agnieszka Bialik
Tenis. „Dziękuję. Stawiam kolację” – napisała wczoraj na Twitterze Agnieszka Radwańska do Karoliny Woźniackiej, która pomogła jej w awansie do półfinału turnieju w Singapurze.

W swoim ostatnim meczu w grupie krakowianka przegrała z Rosjanką Marią Sza­rapową 5:7, 7:6, 2:6. W tej sytuacji wszystko zależało od Dunki polskiego pochodzenia, prywatnie przyjaciółki Rad­­wań­skiej.

Woźniacka stanęła na wysokości zadania, ogrywając Czeszkę Petrę Kvitovą 6:2, 6:3. W walce o finał Polka zmierzy się z Rumunką Simoną Halep, jej koleżanka zagra z Amerykanką Sereną Williams.

– Rozmawiałyście przed meczem, że Caroline może ci pomóc? – spytał Radwańską jeden z dziennikarzy.

– Tak. Kiedy tylko zobaczyłam ją w czwartek wieczorem, ona od razu zaczęła mówić: „Wiem, wiem” – opowiadała ze śmiechem krakowianka. – Rozumiała, co się dzieje, wiedziała, że może mi pomóc.

Przed pojedynkami Polki z Szarapową i Woźniackiej z Kvitovą sytuacja w Grupie Białej skomplikowała się do tego stopnia, że każda tenisistka mogła odpaść i każda awansować. Najpierw na kort wyszły dwie pierwsze. Cóż to był za mecz! Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Była piękna walka, kapitalne długie wymiany, nagłe zwroty akcji – słowem tenis w najlepszym wydaniu.

Po przegraniu pierwszego seta w drugim Radwańska przegrywała już 0:4, 1:5 i wydawało się, że Rosjanka niebawem zakończy mecz.

Być może myślała już o kolejnej potyczce, ale Agnieszka nie odpuszczała do końca. Gra Szarapowej się posypała, a krakowianka świetnie to wykorzystała. Szaleńcza pogoń naszej tenisistki, jej skuteczna gra, obrona trzech meczboli i nerwy rywalki sprawiły, że Polka wyrównała stan meczu i doprowadziła do tie-breaka.

W nim nie dała szans rywalce. Jak się później okazało, ta fantastyczna pogoń i wygranie seta było na wagę awansu do najlepszej czwórki. Jasne stało się, że przegrywając seta, Rosjanka nie awansuje do półfinału i nie zostanie na koniec roku liderką światowego rankingu (będzie nią Serena Williams). Nie mając już nic do stracenia, Szarapowa znów złapała właściwy rytm i zagrała bardziej na luzie. Przełamała podanie naszej tenisistki przy stanie 4:2 i nie dała sobie już wydrzeć zwycięstwa.

Kiedy Maria pakowała walizki, Agnieszka oglądała mecz Woźniackiej. Dunka odprawiła Kvitovą z – nomen omen – kwitkiem w dwóch setach i zapewniła Radwańskiej miejsce w półfinale. Sama weszła do niego z pierwszego miejsca.

Woźniacka imponuje zresztą formą pod koniec roku. Finał tegorocznego US Open nie był jednorazową zwyżką formy. Pamiętać też trzeba, że cztery lata temu grała w finale tej imprezy, przegrywając dopiero z Kim Clijsters.

Radwańska z kolei powtórzyła swój najlepszy wynik w tym turnieju: dwa lata temu w Stambule także w półfinale przegrała z Sereną Wiliams, późniejszą mistrzynią.

Dziś Agnieszka stanie przed wielką szansą awansu do finału. Z Halep grała sześć razy – cztery z tych pojedynków wygrała. W tym roku ograła Rumunkę w półfinale w Indian Wells, przegrała w półfinale w Doha. Halep w tym sezonie jest w życiowej formie (choć akurat wczoraj przegrała z Aną Ivanović 6:7, 6:3, 3:6). Była w finale Rolanda Garrosa, awansowała na 4. miejsce rankingu WTA, a w grupie pokonała Serenę Williams. I pomyśleć, że kilka lat temu było o niej głośno z powodu operacji... pomniejszenia biustu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski