Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przykład idzie z góry

Redakcja
Premier Donald Tusk pokazał niedawno, że potrafi przyznać się do błędu, a nawet zań przeprosić. Nie minęło sto dni jego nowego-starego rządu, a już musiał to robić kilka razy.

Anna Kolet-Iciek: Z OŚLEJ ŁAWKI

Najpierw przepraszał za ustawę refundacyjną. Zaraz potem wycofał się z zapowiadanej wcześniej ratyfikacji projektu ACTA, bo – jak przekonywał – zabrakło wyobraźni, zarówno ministrom, posłom, deputowanym do Parlamentu Europejskiego, jak i urzędnikom oraz ekspertom.

Dumy ze swojego szefa nie krył wówczas minister cyfryzacji Michał Boni: – Który z polskich premierów albo który z premierów na świecie potrafił w tak trudnej sytuacji powiedzieć „przepraszam? – pytał.

Wobec tego słowa uznania należą się również minister edukacji Krystynie Szumilas. Kiedy 100 dni temu premier powoływał ją na stanowisko ministra, oświatowe związki zawodowe grzmiały: – Ona jest architektem całego bałaganu w resorcie. Powołanie jej na to stanowisko oznacza kontynuację złych reform.

Dziś już wiadomo, że nic bardziej mylnego. Nowa pani minister, wzorem swojego szefa, też potrafi przyznać się do błędu. Najpierw postanowiła odroczyć o dwa lata wyrok wydany na sześcioletnie dzieci, teraz okazuje się, że porzuciła nawet „własne dziecko”, czyli przygotowaną przez siebie ustawę likwidującą kuratoria oświaty. Zmieni też ustawę o Systemie Informacji Oświatowej, tak by nie budziła w społeczeństwie większych kontrowersji.

A ponieważ, jak wiadomo, przykład idzie z góry, uczniom pozostaje mieć nadzieję, że nauczyciele pójdą tym tropem i wzorem swojej szefowej też przeproszą, a następnie wycofają się ze wszystkich niedostatecznych ocen wystawionych na koniec semestru.

Bo przecież na naukę nigdy nie jest za późno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski