Chciałbym zwrócić uwagę na mało znany fakt związany z puszczą, który pewnie nie wszystkim się spodoba. Kto wie, może nawet ściągnie na moją głowę gromy... Otóż puszczę ocalili myśliwi. I polowania. Gdy na całym kontynencie lasy szły pod siekierę, nasza Białowieża stała się królewskim matecznikiem i zwierzyńcem. Władcy I Rzeczpospolitej pragnęli polować na żubra, a do tego potrzebna była knieja.
Po rozbiorach matecznik przypadł carom, którzy do łowieckich atrakcji Białowieży mieli z Petersburga jeden krok. O las i zwierzynę dbali tak samo jak ich poprzednicy. Po II wojnie puszcza o mały włos nie przepadła z kretesem, włączona do Białorusi. Komunistyczni aparatczycy pobiegli ze skargą do Stalina: - Towarzyszu, a gdzie będziemy polować? Ten postukał cybuchem fajki w mapę i niebieskim ołówkiem wyrysował granicę nieco bardziej na zachód. Tym sposobem mamy puszczę, żubry, korniki. I stos kłopotów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?