- Był Pan inicjatorem założenia trzy lata temu Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej przy jednostce OSP. Skąd taki pomysł?
- Przez przypadek. Byliśmy z żoną pod Bielskiem-Białą na wystawie owczarków niemieckich. Naszą sunię o imieniu Sahara, zostawiliśmy przy samochodzie i poszliśmy oglądać wystawę. Udało jej się uwolnić i w tysięcznym tłumie nas odnaleźć. Wtedy pomyślałem, że można byłoby wykorzystać psi nos, potrafiący wśród tylu zapachów, odnaleźć ten konkretny. Moja propozycja założenia grupy poszukiwawczo-ratowniczej spotkała się z przychylnością Zarządu OSP.
- Nie obawiali się Panowie tak dużego wyzwania?
- Prezes Henryk Dutkiewicz i naczelnik Łukasz Dutkiewicz, choć uznali taką grupę za potrzebną, to mieli różne obawy. O trudnościach z naborem członków grupy uprzedzali nas już doświadczeni strażacy z dwóch grup, z którymi nawiązaliśmy kontakt: z Nowego Sącza i Kęt. Radzili by się zastanowić, gdyż jest to duże wyzwanie.
- Mieli rację?
- Gdy ogłosiliśmy nabór, zgłosiło się prawie 60 osób. W kwalifikacji pomagali nam koledzy z tych dwóch grup. Jerzy Herma, ratownik z Kęt uprzedzał, że gdy zostanie pięć osób, to będzie sukces. Została tylko jedna, Grażyna Węglarczyk z suczką Ursą, która obecnie ma już na swoim koncie uratowanie życia 21-letniemu mężczyźnie. Gdyby go nie znalazła, młody człowiek nie żyłby.
- Jakie są przyczyny rezygnacji ludzi z udziału w grupie?
- Jest ich wiele. Należy brać pod uwagę, że pracują oni zawodowo i nie każdy ma możliwość zwolnienia się z pracy, by uczestniczyć w akcjach. Wiele osób nie zdawało sobie sprawy, że musi poświęcić tak dużo czasu na szkolenia siebie oraz psa, z którym należy codziennie trenować. Kilka razy w tygodniu trzeba ruszyć w teren najczęściej nieznany, często trudny, jak lasy, grzęzawiska, bez względu na porę dnia i czy jest upał czy pada deszcz, czy jest zimno i mroźno. Ponadto nie każdy człowiek nadaje się na przewodnika psa i nie wszystkie psy kwalifikują się do poszukiwań ludzi. Muszą przejść specjalistyczne szkolenia w Państwowej Straży Pożarnej i uzyskać certyfikaty psa ratowniczego terenowego lub gruzowego. Ważnym aspektem są finanse. Trwające dwa-trzy lata szkolenie psa, karma, leczenie po akcjach gdy jest zraniony - kosztuje około 50 tysięcy złotych. Tyle każdy musi wyłożyć z własnej kieszeni.
- W efekcie udało się stworzyć grupę.
- Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza OSP Goszcza składa się głównie z druhów z naszej jednostki. Mamy dwa certyfikowane zespoły ratownicze, jednego psa po egzaminie wstępnym, cztery psy w trakcie szkolenia. Grupa posiada także planistów, wytyczających sektory do przeszukania oraz nawigatorów, którzy w trakcie poszukiwań prowadzą zespół ratowniczy w terenie.
- Jakie obecnie psy pracują w grupie?
- Certyfikaty posiadają: wspomniana Ursa, której przewodniczką jest Grażyna Węglarczyk i Neo z przewodnikiem Adamem Truszkowskim. Moja Sahara ma zdany egzamin terenowy klasy 0 . Mamy jeszcze młode psy szkolące się, na przykład roczny Akim, którego przewodniczką jest moja żona Agnieszka.
- To rodzinna pasja?
- Tak, ja jestem miłośnikiem owczarka niemieckiego, a syn też jest ratownikiem i marzy by zostać zawodowym strażakiem.
- Rodziny znalezionych osób piszą do was listy z podziękowaniami.
- Cieszymy się, że możemy pomóc w poszukiwaniach ich bliskich zaginionych.
- Kim są najczęściej osoby zaginione?
- To na ogół osoby starsze z zaburzeniami pamięci oraz młodzież w wieku kilkunastu lat.
- Grupa jest dumą gminy…
- … która nas też wspiera. Pomaga nam wójt Marek Jamborski, a także Stanisław Nowak, małopolski komendant PSP. Niedawno od władz województwa otrzymaliśmy samochód do przewozu ratowników i psów.
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 12
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?