MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pudelek po królewsku

Redakcja
Zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Unormował stosunki z zakonem krzyżackim i Czechami.

Książka

Ufundował Akademię Krakowską. Taki obraz panowania Kazimierza III, ostatniego Piasta na polskim tronie, niebezpodstawnie nazwanego Wielkim, przekazały nam podręczniki. Ale to wizja niepełna.

Król Kazimierz Wielki był także donżuanem, jego łóżkowe wyczyny nie tylko gorszyły maluczkich, ale wręcz kłóciły się z polską racją stanu. Tak twierdzi Iwona Kienzler w książce "Dziwactwa i sekrety władców Polski".

"Ujawniać słabostki wielkich ludzi jest obowiązkiem; pokrzepia się przez to tysiące, nie szkodząc nikomu" - twierdził Georg Christoph Lichtenberg, XVIII-wieczny niemiecki satyryk i aforysta, przywoływany w tej książce. Tą właśnie drogą idzie Iwona Kienzler w swej książce, swoistej historycznej wersji tzw. kolorowej prasy czy portali w rodzaju pudelek.pl. Jak sądzę, z pewnego punktu widzenia - jako autorka - ma rację. W końcu sercowo-łóżkowe perypetie królów są bardziej interesujące niż na przykład słynny ostatnio romans Zbigniewa Zamachowskie-go i Moniki Richardson. Zwłaszcza że - jak wspomina autorka - mogły wywrzeć spory wpływ na losy Polski, a zatem i nasze.

Wróćmy więc do Kazimierza Wielkiego. Jeszcze w roku 1325, jako następca tronu, z polecenia ojca, Władysława Łokietka, dla przypieczętowania sojuszu z Litwą ożenił się z córką księcia Giedymina Anną Aldoną. Ta jednak wkrótce go odumarła. Doradcy próbowali skojarzyć Kazimierza z Małgorzatą Luksemburską, i ta jednak, rękami i nogami broniąc się przed mariażem, zeszła z tego świata. Trafiło więc na księżniczkę heską Adelajdę. Ślub odbył się w roku 1341, małżeństwo nie było jednak szczęśliwe, a Kazimierz szukał pocieszenia w ramionach innych kobiet - powodowany ponoć nie najwyższej rangi urodą małżonki.

W końcu pod pretekstem bezpłodności królowej oddalił ją i zamknął na zamku w Żarnowcu. I - zawarł morganatyczne małżeństwo z praską mieszczką Krystyną Rokiczaną. Nie tylko popełniając bigamię, ale i ryzykując komplikacje dynastyczne (zrodzony z tego związku syn nie miałby praw do tronu). A gdy i ta żona mu się znudziła, w roku 1365 poślubił piętnastoletnią Jadwigę Żagańską, dopuszczając się bigamii II stopnia (obie małżonki jeszcze żyły).

Owe małżeństwa wywołały konflikty z dostojnikami kościelnymi. Adelajda szukała wsparcia nawet u papieża, dopominając się o swoje (niewątpliwe) prawa, na domiar złego ze związku z Jadwigą (podobnie jak z Anną Aldoną) rodziły się wyłącznie córki. To wszystko osłabiło międzynarodową pozycję naszego króla, doprowadzając w końcu do upadku dynastii. Jak pisze autorka: "Co prawda monarcha wiedząc, że raczej nie doczeka się synów [pomijamy tu pochodzących z nieprawego łoża - w.jur.], czynił pewne kroki, by zapewnić sukcesję swemu wnukowi Kaźkowi Słupskiemu, ale zabrakło mu w tym względzie koniecznej determinacji, a i sam Kaźko nie palił się zbytnio do schedy po dziadku. W efekcie król na krótko przed śmiercią potwierdził jednak sukcesję andegaweńską, którą obiecał w 1339 roku, gdy był jeszcze młodym mężczyzną". I tak oto nasz tron objął Ludwik Węgierski, niezbyt polskimi sprawami zainteresowany (rzadko nawet zjeżdżał na Wawel).

I co, Szanowni Czytelnicy? Czy to nie ciekawsze niż identyczne nawet perypetie współczesnych gwiazdeczek jednego sezonu? A nawet premiera Kazimierza Marcinkiewicza?

WŁODZIMIERZ JURASZ

Iwona Kienzler "Dziwactwa i sekrety władców Polski", Bellona, Warszawa 2013

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski