Dominujące wśród komentarzy są trzy nurty. Pierwszy, że nic się nie stało, bo Wielka Brytania, koniec końców, zostanie we wspólnocie, ponieważ dopiero teraz Brytyjczycy policzą, jak bardzo Brexit im się nie opłaca.
Drugi, że niech sobie Angole robią, co chcą, my (czyli Kontynent) się na nich obrażamy i nie chcemy z nimi w ogóle gadać. I trzeci, że niezależnie od tego, jak się potoczą losy Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii, warto ten wstrząs wykorzystać do korekty tak ambitnego projektu, jakim jest Unia Europejska.
Pomysłów, w którą stronę miałaby ta korekta iść, jest mnóstwo, ale im ich jest więcej, tym jakby ich było mniej, wydaje się jednak, że tak na zdrowy rozum najbardziej prawdopodobne jest konsolidowanie Unii wokół wspólnej waluty. Wielka Brytania ze swoją walutą była najmocniejszym punktem wsparcia dla tych krajów, które nie weszły do strefy euro. I to niezależnie od tego, czy nie weszły, bo nie chciały, jak Dania, czy nie weszły, bo nie spełniają warunków, jak nasz kraj.
Po referendum ta ostoja przestała być oparciem. Naturalną rzeczą byłaby zatem poważna dyskusja w naszym kraju na temat tego, czy chcemy być w strefie euro (czyli w Europie), czy też nie chcemy. I teraz pytanie. Czy państwo sobie wyobrażają taką dyskusję przy tym rządzie i przy tej opozycji? Bo ja raczej nie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?