Radwańska po raz szósty z Azarenką

Agnieszka Radwańska znów zmierzy się z liderką rankingu Fot. AP Photo/Daniel Ochoa de Olza

To był trzeci mecz krakowianki z pochodzącą z Uzbekistanu, a reprezentującą USA, Lepczenko. Wcześniej ograła ją w 2007 r. w Australian Open i w tym roku w Doha. Tym razem awans do półfinału nie przyszedł łatwo, a mecz trwał aż godzinę i 42 minuty. Rywalka awansowała do turnieju głównego z kwalifikacji i był to już jej piąty mecz w Madrycie. Choć w rankingu obie tenisistki dzielą aż 74 pozycje, to leworęczna Lepczenko okazała się wymagającą rywalką. Szczególnie niebezpieczny był jej forhend i return po słabszym drugim serwisie Radwańskiej. Do stanu 2:2 obie zawodniczki wygrywały gemy przy swoim podaniu. Przy 3:2 Agnieszka przełamała serwis przeciwniczki. Wtedy to doczekaliśmy się najdłuższego gema w secie. Ostatecznie krakowianka powiększyła przewagę. Przy stanie 5:3 to Amerykanka wygrała gema przy podaniu Polki, ale to było wszystko, na co pozwoliła jej nasza tenisistka. Kolejny gem, i cały pierwszy set, padł łupem krakowianki.

Druga odsłona nie zaczęła się dobrze dla naszej zawodniczki. Przy stanie 1:1 to ona jako pierwsza została przełamana. Lepczenko objęła prowadzenie, ale Radwańska po morderczej walce w kolejnym gemie odrobiła stratę i wyrównała. Amerykanka cały czas straszyła forhendem wzdłuż linii, atakowała drugi serwis krakowianki, ale też popełniała więcej błędów. Wydawało się, że decydującym momentem meczu będzie przełamanie dla naszej zawodniczki przy stanie 3:2. Agnieszka objęła prowadzenie 4:2, następnie 5:2 i koniec spotkania zdawał się być bliski. Nic z tego! Lepczenko wygrała gema, a następnie kolejnego przy serwisie Radwańskiej. Amerykanka miała podanie, ale krakowianka błyskawicznie się zrewanżowała i wygrała mecz. W całym spotkaniu Polka popełniła tylko 12 niewymuszonych błędów (przy 34 rywalki).

Przeciwniczką Radwańskiej w półfinale będzie Wiktoria Azarenka. Białorusinka pokonała w ćwierćfinale Chinkę Na Li 3:6, 6:3, 6:3. W tym roku liderka rankingu jest zmorą krakowianki. Od stycznia grały ze sobą pięć razy (za każdym razem był to półfinał lub ćwierćfinał) i zawsze Polka przegrywała. Po raz ostatni spotkały się przed tygodniem w półfinale w Stuttgarcie, triumfowała Azarenka 6:1, 6:3.

W innym ciekawie zapowiadającym się ćwierćfinale Serena Williams nie dała szans Rosjance Marii Szarapowej, pokonując ją 6:1, 6:3.

Agnieszka Bialik