MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radwańska znów trafi w półfinale na Williams?

Hubert Zdankiewicz
Tenis. Finał, półfinał, trzy ćwierćfinały - można zaryzykować stwierdzenie, że Agnieszka Radwańska lubi grać turnieje w Indian Wells. Dziś początek turnieju.

Na pewno, o ile dopisze jej zdrowie, można widzieć w związku z tym Polkę w gronie faworytek rozpoczynającej się dzisiaj kolejnej edycji jednego z najbardziej prestiżowych turniejów świata (pula nagród wynosi 6,134 mln dol.). Edycji wyjątkowej ze względu na start obu sióstr Williams.

Krakowianka otrzymała w pierwszej rundzie wolny los, jej pierwszą rywalką będzie więc Słowaczka Dominika Cibulkova lub kwalifikantka. Następnie na jej drodze może stanąć Monica Niculescu, a w dalszej kolejności Jelena Janković czy Petra Kvitova. Jeśli pochodząca z Krakowa zawodniczka dojdzie do półfinału, może zagrać, tak jak podczas Australian Open, z Sereną Williams.

Na liście startowej są także inne świetne tenisistki: broniąca tytułu Rumunka Simona Halep, Niemka Angelique Kerber, Białorusinka Wiktoria Azarenka, Hiszpanka Garbine Muguruza. Obsada jak na Wielkim Szlemie. Dobra wiadomość jest taka, że Agnieszka (3. WTA) nie ma zbyt wielu punktów do bronienia. Rok temu przegrała już w trzeciej rundzie z Brytyjką Heather Watson.

Najbliżej sukcesu nasza tenisistka była dwa lata temu. Przegrała wówczas pechowo mecz o tytuł, zmagając się na korcie nie tylko z Włoszką Flavią Pennettą, ale również z kontuzją kolana. O podobny wynik nie będzie jednak w tym roku łatwo, bo ze światowej czołówki na starcie zabraknie tylko zawieszonej za stosowanie dopingu Rosjanki Marii Szarapowej (piszemy o tej aferze na stronie 7).

Wydarzeniem będzie udział obu sióstr Williams. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce w 2001 r., wtedy to rozpoczął się jeden z najbardziej spektakularnych bojkotów w historii sportu. Po 15 latach nie wiadomo nawet do końca, co naprawdę się wtedy wydarzyło.

Powszechnie znane fakty są takie, że Venus oddała walkowerem półfinałowy mecz z Sereną, tłumacząc się urazem kolana. Problem w tym, że zrobiła to tuż przed wyjściem na kort. Publiczność wybuczała siostry i na tym cała sprawa pewnie by się zakończyła. Tym bardziej, że Serena, nie przejmując się dezaprobatą widzów, pokonała dzień później w finale Kim Clijsters. Problem w tym, że okrzyki pod adresem siedzących na trybunach Venus i ojca tenisistek Richarda miały mieć charakter rasistowski. Panny Williams ogłosiły w odpowiedzi, że nie zagrają więcej w Indian Wells i konsekwentnie bojkotowały turniej, za nic mając przeprosiny organizatorów i groźby kar ze strony WTA. Serena dała namówić się na powrót już rok temu, ale Venus pozostawała do tej pory nieugięta.

Szansę na grę w turnieju głównym straciły Magdalena Linette i Paula Kania. Pierwsza przegrała w kwalifikacjach z Japonką Risą Ozaki 6:2, 6:7(3), 4:6, druga z Ukrainką Kateryną Bondarenko 0:6, 4:6.

Urszula Radwańska trzy lata temu dotarła tu do 1/8 finału, pokonując po drodze m.in. sensacyjną półfinalistkę Australian Open 2013, Amerykankę Sloane Stephens. Tym razem nie zagrała nawet w kwalifikacjach przez kontuzję stawu skokowego, której doznała w lutym w Acapulco.

W podobnej sytuacji jest notowany na 96. miejscu w światowym rankingu Jerzy Janowicz. Z powodu kontuzji kolana nasz najlepszy singlista nie mógł wystąpić w rozgrywanym w miniony weekend w Gdańsku meczu Pucharu Davisa z Argentyną. Zabraknie go również w Indian Wells i Miami. Na kort wróci najwcześniej w kwietniu: w Marrakeszu albo w Houston.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski