Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radziszewski gotowy

Andrzej Stanowski
Polonia ma w tym sezonie wysokie aspiracje, zwłaszcza na własnym lodowisku może być groźna
Polonia ma w tym sezonie wysokie aspiracje, zwłaszcza na własnym lodowisku może być groźna Fot. Andrzej Banaś
Hokejowa ekstraklasa. Przed Comarch Cracovią trudny terminarz. Dzisiaj zagra w Bytomiu z Polonią, a w niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju z JKH. „Pasy” chcą utrzymać pozycję lidera

Do końca sezonu zasadniczego w ekstraklasie pozostało już tylko sześć kolejek. Czy zespół Comarch Cracovii utrzyma pierwszą pozycję? Częściową odpowiedź na to pytanie otrzymamy po piątkowych i niedzielnych meczach, w których „Pasy” dwukrotnie zagrają na wyjazdach, dzisiaj w Bytomiu z Polonią, a w niedzielę w Jastrzębiu z JKH.

Polonia w tym sezonie ma duże aspiracje, w klubie mówią nawet o brązowym medalu. Bytomianie są szczególnie groźni na swoim lodowisku, w grudniu ograli po rzutach karnych Cracovię 3:2. W ostatniej kolejce sprawili dużą niespodziankę, wygrywając po dogrywce w Tychach. W Polonii gra i strzela sporo bramek były napastnik Cracovii Tomasz Kozłowski.

Po niedzielnej wygranej z Podhalem trener „Pasów” Rudolf Rohaczek dał zawodnikom dwa dni wolne.

- Ale już od środy mocno trenowaliśmy - mówi Rohaczek. - Polonia to jest bardzo niebezpieczny zespół, ma świetnego bramkarza Ondreja Raszkę, solidną obronę. Ostatnio ich drużynę wzmocnił bramko-strzelny napastnik Martin Vozdecky, pozyskany z GKS Tychy. Dlatego musimy zagrać maksymalnie skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty, trzeba wyzbywać się głupich kar, które osłabiają zespół.

Cracovia ma ostatnio dobrą passę, w niedzielę wygrała po raz siódmy z rzędu, co przy potknięciu GKS Tychy pozwoliło jej awansować na pozycję lidera.

- To nas bardzo cieszy. Zrobimy wszystko, aby pozostać na tym miejscu po sezonie zasadniczym. Nie myślimy jeszcze o meczu z GKS Tychy (3 lutego w Krakowie - przyp.). Choć zdajemy sobie sprawę, że będzie to spotkanie za „sześć punktów”. W tej chwili liczy się tylko konfrontacja z Polonią - twierdzi Rudolf Rohaczek.

Do gry w krakowskim zespole powinien wrócić bramkarz Rafał Radziszewski, który nie zagrał w ostatnim meczu z Podhalem z powodu urazu oka.

- Kontuzji nabawiłem się podczas gry w squasha, piłeczka trafiła mnie w oko - powiedział nam Radziszewski. - Na szczęście uraz okazał się niegroźny, smaruję oko maścią i z każdym dniem jest lepiej. Przed nami mecze, które zadecydują o naszym miejscu po sezonie zasadniczym. Chcemy obronić pierwszą pozycję, a do tego potrzeba nam zwycięstw w każdym spotkaniu. Stać nas na pokonanie Polonii w Bytomiu, ostatnio nasza drużyna gra dobrze, skutecznie.

Do gry gotowi są także kontuzjowani ostatnio obrońcy Peter Novajovsky i Dawid Maciejewski. Po raz pierwszy od dłuższego czasu trener będzie miał w tej formacji komfort, do dyspozycji dziewięciu defensorów. W ataku powinien już zagrać Damian Kapica, który nie wystąpił w Podhalem z powodu lekkiego urazu pleców.

Trener Rohaczek cały czas rozgląda się za kolejnymi napastnikami, bo w tej chwili jest ich tylko dwunastu i w razie kontuzji czy choroby „Pasy” nie są w stanie wystawić czwartej formacji (tak było z Podhalem). Upadła sprawa pozyskania Czecha Pavla Mrny. - Nie doszliśmy do porozumienia z tym hokeistą. Cały czas monitorujemy sytuację, mam nadzieję, że jednak kogoś pozyskamy, choć czasu jest bardzo mało, bo okienko transferowe zamyka się 31 stycznia - mówi Rohaczek.

Inne dzisiejsze mecze w grupie silniejszej: TatrySki Podhale - Orlik Opole, JKH Jastrzębie - GKS Tychy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski