MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy z Pogotowia Duchowego przez całą dobę, przez siedem dni w tygodniu ratują zdrowie duszy

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Inicjatywa. Ratownicy z Pogotowia Duchowego każdego dnia dyżurują pod telefonami i oferują pomoc osobom, które potrzebują rozmowy z kapłanem lub porady.

Niezwykłe pogotowie dla ducha powstało w 2012 r. Wymyślił je o. Benedykt Pączka, krakowski kapucyn. - Skontaktował się ze mną młody człowiek, który chciał się zabić. Poprosiłem go o numer telefonu, zadzwoniłem, porozmawiałem z nim, przekonałem, że jestem w stanie mu pomóc i on do dzisiaj żyje. Po tym wydarzeniu pomyślałem, że nie chcę już marnować swojego czasu i chcę być dostępny dla ludzi, którzy potrzebują mojego wsparcia. I w ten sposób narodziła się inicjatywa pogotowia - opowiada o. Benedykt, obecnie misjonarz w Afryce.

Duchowi ratownicy są jedyną tego rodzaju organizacją kościelną na świecie. Swoje dyżury, podobnie jak pracownicy każdego pogotowia, pełnią non stop - przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. Żeby skorzystać z ich pomocy, wystarczy wejść na stronę internetową, sprawdzić, który z kapłanów w danym momencie może odebrać telefon i wybrać jego numer.

Obecnie w inicjatywę jest zaangażowanych 20 duchownych, którzy na co dzień pełnią posługę na całym świecie. W czasie swojego dyżuru każdy z nich odbiera kilkanaście telefonów, a rozmowy z osobami szukającymi pomocy trwają nawet godzinami. - Kiedyś robiłem sobie taki bilans krajów, z jakich do mnie dzwoniono. Po trzydziestu przestałem liczyć - mówi ks. Paweł Król z parafii w Libiążu, który w działanie pogotowia duchowego jest zaangażowany od samego początku jego istnienia.

- Oczywiście zdarzają się osoby, które dzwonią z błahymi sprawami, chcą mnie sprowokować albo po prostu robią sobie żarty. Większość telefonów jest jednak od osób, które mierzą się z naprawdę trudnymi problemami moralnymi, także natury psychologicznej - dodaje ks. Król.

Wczoraj duchowi ratownicy z całej Polski spotkali się w Krakowie. Wspólnie modlili się i wymieniali doświadczenia. Zastanawiali się również, jak zachęcić innych kapłanów do dołączenia do ich inicjatywy. Potrzeby są ogromne. Kiedy zaczynali, w szeregach pogotowia było ich blisko 60, dla większości ratowników posługa okazała się jednak zbyt trudna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski