Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratusz zbywał ich aż 19 lat

Jerzy Cebula
Bracia Stanisław (z lewej) i Jan (z prawej) Czochowie od lat walczą o chodnik, który poprawi bezpieczeństwo mieszkańców ul. Brzeziny. Mówią, że póki żyją, nie odpuszczą urzędnikom
Bracia Stanisław (z lewej) i Jan (z prawej) Czochowie od lat walczą o chodnik, który poprawi bezpieczeństwo mieszkańców ul. Brzeziny. Mówią, że póki żyją, nie odpuszczą urzędnikom FOT. JERZY CEBULA
Nowy Sącz. Stanisław Czoch od 1996 roku walczy o budowę chodnika. Urzędnicy oraz radni piętrzą problemy. Nie ma gruntów pod chodnik ani pieniędzy – odpowiada dyrektor Grzegorz Mirek z MZD.

Od 19 lat Stanisław Czoch uparcie rozlicza władze miasta z braku obiecanego chodnika wzdłuż ulicy Brzeziny i Osiedlowej w dzielnicy Zawada. Nie robi tego dla siebie, ale w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców. I jest chyba najdłużej w historii Sącza zbywanym petentem.

Liczy jednak, że dziś sytuacja się odmieni. Umówił się na spotkanie z przewodniczącą Rady Miasta Bożeną Jawor. Przyprowadzi do niej grupkę mieszkańców i media.

– Żeby, przypomnieć o obietnicy i jeśli padnie kolejna bez pokrycia, by miał kto rozliczyć ratusz – mówi Czoch, którego lata doświadczeń nauczyły, by urzędnikom i radnym nie wierzyć na słowo.

Brzeziny w dzielnicy Zawada to teren po dawnym wysypisku śmieci. W zamian za uciążliwości związane ze składowaniem odpadów ówczesny prezydent (dziś poseł) Andrzej Czerwiński obiecał mieszkańcom park i chodnik. Na ul. Brzeziny od ulicy Grunwal-dzkiej aż po część ulicy Osiedlowej.

Do tej pory nic z tamtych zapowiedzi nie powstało. Piesi jak chodzili, tak chodzą po jezdni. A kiedy pada deszcz, nie mają gdzie uskoczyć przed samochodami rozpryskującymi kałuże. Brat Stanisława Czocha, Jan, mieszka przy skrzyżowaniu ul. Bielowickiej z ul. Brzeziny.

– Kiedy wyjeżdżam z domu, muszę uważać, by nie wjechać pod inny pojazd, bo nic nie widać. Jakby tego było mało, idąc od ul. Jordana, nie widzi się jadącego pojazdu, bo jest wzniesienie. Samochód pojawia się przed pieszym w ostatnim momencie i nie ma dokąd uciec – mówi Jan Czoch.

Do prokuratury na MZD

– Brzeziny to niewielka ulica, ale ważna – podkreśla Stanisław Czoch.

Jeździ tędy mnóstwo samochodów. Co z tego, że są znaki drogowe i powieszone lustro, kiedy jest wąsko i nie ma chodników. Po obu stronach ulicy stoją domy. Mieszka tutaj mnóstwo rodzin z małymi dziećmi, które nie mają skrawka chodnika, żeby bezpiecznie przejść.

– Kilka lat temu samochód potrącił kobietę, która pchała wózek z dzieckiem, a drugie prowadziła za rączkę. Na szczęście skończyło się na siniakach i strachu – opowiada Czoch.

Po tym zdarzeniu złożył skargę w prokuraturze na dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorza Mirka. Uznał, że urzędnicza opieszałość zagraża bezpieczeństwu mieszkańców ulicy.

Wtedy dyrektor Mirek problem widział w tym, że niektórzy mieszkańcy osiedla musieliby oddać część swoich działek pod chodnik, by mógł mieć minimum 1,25 m szerokości.

– Wyręczyłem pana dyrektora i pokonałem tę przeszkodę – stwierdza Czoch. Chodził od domu do domu i w końcu zebrał niezbędne podpisy mieszkańców, których działek to dotyczy.

– Mam zgody na budowę tego chodnika, tylko jakoś władza tego nie chce zauważyć – dziwi się Stanisław Czoch.

Mirkowi brakuje kasy

–Żeby taki chodnik powstał, musimy dysponować gruntami. Skoro zgoda ludzi już jest, to pojawia się szansa na tę inwestycję – mówi dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu Grzegorz Mirek. Jednak zaraz dostrzega kolejny problem. – Na razie przeszkodą są pieniądze, a raczej ich brak.

– W najbliższych dniach będziemy liczyć, ile nam zostało po zimowym utrzymaniu dróg. Jednak nie zagwarantuję, że te środki przeznaczymy na ul. Brzeziny, takich miejsc jest w Sączu znacznie więcej – mówi dyrektor MZD.

Wygląda na to, że urzędnicy dobrowolnie nie przestaną piętrzyć problemów.

POWIEDZIELI

Będziemy walczyć o chodnik dla ludzi

Andrzej Bodziony, radny Nowego Sącza z osiedla Nawojowska:
– Jestem nowym radnym, ale i mnie jest znana sprawa chodnika przy ul. Brzeziny na osiedlu Zawada, choć to nie mój rewir. Prawdę mówiąc, nie mogę się nadziwić, że załatwienie tak banalnej – wydawałoby się – sprawy trwa aż tak długo. Po pierwsze, nie nie chodzi o jakąś wielką inwestycję, po drugie tu najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi. Dzisiaj jest spotkanie w sprawie chodnika u przewodniczącej Rady Miasta Nowego Sącza Bożeny Jawor. Mam nadzieję, że będą wszyscy zainteresowani. Na rozmowę wybiera się spora grupa mieszkańców. Wesprzemy mieszkańców tej ulicy w ich staraniach o chodnik.

Radny Tadeusz Kulpa (Zarząd Osiedla Zawada):
– W naszej części miasta jest wiele uliczek, na których brakuje dobrej nawierzchni czy chodników. Jesteśmy na peryferiach i tak też nas się traktuje. Jako radny już nie raz zgłaszałem w ratuszu nasze problemy.

(JEC)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski