Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raz w rundzie muszą zaliczyć wpadkę

Redakcja
Niwa Nowa Wieś przegrała na własnym boisku z Halniakiem Maków Podhalański 0-1 (0-1), co kosztowało ją utratę fotela lidera. Tym razem zaliczani do najgroźniejszych napastników rozgrywek Mateusz Dubiel z Mariuszem Piskorkiem nie wystrzelili ani razu.

V LIGA KRAKÓW-WADOWICE. Po porażce na własnym boisku z Halniakiem, Niwa Nowa Wieś straciła fotel lidera

Po raz pierwszy w tej rundzie Niwa nie strzeliła gola przeciwnikom. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że ktoś w końcu nas pokona, ale porażka nie musiała nam się trafić z Halniakiem - analizuje Andrzej Tomala, trener Niwy. - Szkoda pierwszej połowy, bo skoro w drugiej potrafiliśmy zagrać agresywnie, nie pozwalając makowianom na wiele, to wcale nie byli oni tacy straszni i nie mieli na nas jakiegoś złotego środka. Ot, po prostu, byli bardziej zdeterminowani od moich chłopców, którzy chyba zapomnieli, że każdy zespół chce "dokopać" liderowi. Gry z pozycji najlepszego też trzeba się uczy.

Piłkarze Niwy po raz pierwszy jesienią przegrali na własnym boisku. - Zazwyczaj jest ono naszym atutem, ale raz w rundzie i na nim zdarza nam się polec - przypomina trener Tomala. - Tak było wiosną, kiedy naszym pogromcą okazał się Przeciszów, a teraz dokonali tego makowianie. Jeśli ktoś jednak uważnie śledził nasze ostatnie występy, to zauważył, że graliśmy słabiej, ale w konfrontacji z outsiderami, czyli Skawinką, którą rozgromiliśmy u siebie 8-1, czy wygrana na Skawie 5-1, przyszły nam łatwo, więc pewne mankamenty dało się jeszcze ukryć. Makowianie potrafili nas jednak skarcić - dodaje.

Słabsza postawa jest jednak wynikiem ubytków kadrowych. - Nie w pełni sił był jeden z naszych czołowych snajperów Tomasz Dubiel i widać było, że nie walczył na najwyższych obrotach. Zawsze gdzieś w głowie kłębiły się myśli, żeby nie przeciążyć "chorej" nogi. Poza tym, widać w naszych szeregach brak Górala, który już nie zagra do końca rundy - wylicza Andrzej Tomala. - Jeśli dodam, że sam nabawiłem się urazu, który może mnie wykluczyć z gry w kolejnych meczach, sytuacja naszej defensywy staje się bardzo trudna - dodaje szkoleniowiec.

W zespole Niwy nie ma też Makowskiego, więc Andrzej Tomala musi się poważnie zastanowić nad zestawieniem składu na kolejny mecz.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski