Instytucje zlecające i nadzorujące roboty drogowe zapewniają, że będą się starały minimalizować uciążliwości dla kierowców i firm. Warunek nieblokowania dojazdów do okolicznych firm i posesji oraz jak najsprawniejszego prowadzenia robót pojawił się w publicznych przetargach.
Koszmar nie tylko krakowian
W zeszłym tygodniu opisaliśmy serię uciążliwości związanych z masą remontów i przebudów dróg w Małopolsce. Największy koszmar przeżywają krakowianie, a to za sprawą kumulacji robót - na ul. Basztowej i w innych miejscach w centrum. Mieszkańcy tkwią godzinami w korkach, firmy ponoszą straty. Niektórzy rozważają pozwanie miasta o odszkodowanie za brak koordynacji prac. W Krakowie zapadł już niekorzystny dla gminy wyrok w podobnej sprawie.
Po naszych publikacjach zarządcy dróg obiecują, że - korzystając ze zmienionego niedawno prawa zamówień publicznych - będą się starali w większym stopniu minimalizować negatywne zjawiska związane z robotami drogowymi, w tym zapobiegać korkom.
Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie stosuje wprawdzie w przetargach kryteria inne niż cena, ale nie ma wśród nich wymogu minimalizowania uciążliwości.
- Mieszkańcy zgłaszają nam problemy i w miarę możliwości staramy się ograniczyć niedogodności związane z prowadzeniem robót drogowych, jednakże to wykonawca odpowiada za całą organizację budowy - wyjaśnia Roman Leśniak z małopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Zapewnia, że Zarząd stara się minimalizować uciążliwości, stawiając wykonawcom warunek utrzymania przejezdności modernizowanego odcinka trasy.
Radykalna GDDKiA
Dużo dalej idzie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. - Wykonawcom przyznajemy dodatkowe punkty, jeśli obiecają skrócenie wyłączenia z ruchu odcinka drogi lub mostu - mówi Iwona Mikrut z oddziału GDDKiA w Krakowie.
Podkreśla, że w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia, której zapisów wszyscy wykonawcy muszą się trzymać, pojawił się wymóg „prowadzenia prac tak, by ograniczać szkody i uciążliwości dla ludzi i własności”; m.in. nie wolno blokować dojazdu do domówi i firm, ani „niepotrzebnie utrudniać” użytkowania sąsiednich dróg.
Iwona Mikrut zapewnia, że GDDKiA wnikliwie sprawdza, czy wykonawca działa zgodnie z tym zapisem. - Kalkulując cenę do przetargu wykonawcy muszą brać pod uwagę minimalizowanie uciążliwość prac dla otoczenia - podkreśla Iwona Mikrut.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiWIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 2. Czym jest nakastlik?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?