Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rebelianci na Ukrainie chcą "brudnej bomby"

Sylwia Arlak
Kijów/Donieck. Rosyjscy naukowcy pomagają stworzyć jedną z najbardziej śmiercionośnych broni.

Prorosyjscy separatyści działający na wschodzie Ukrainy z pomocą rosyjskich naukowców pracują nad wyprodukowaniem "brudnej bomby". Gdyby ich plany powiodły się, mogłoby to dramatycznie zmienić sytuację w tej części kraju. Kijów nie ma możliwości obrony przed tym zagrożeniem.

"Brudna bomba", która jest marzeniem wielu grup terrorystycznych, to mieszanka substancji radioaktywnych i klasycznych materiałów używanych do produkcji tego rodzaju broni. Nie jest to co prawda klasyczna broń nuklearna, ale skutki jej użycia są równie niszczycielskie.

Do takich szokujących informacji dotarli dziennikarze "The Times", powołując się na informacje ukraińskich służb specjalnych. Z ostatnich danych wynika, że do produkcji "brudnej bomby" rebelianci z organizacji terrorystycznej DRL mają pozyskiwać radioaktywne odpady przemysłowe z donieckiego zbiornika. Nie działają jednak sami. Separatyści ściśle współpracują z rosyjskimi specjalistami w dziedzinie broni jądrowej.

Raport ukraińskich służb opiera się na przechwyconych e-mailach wysyłanych między rebeliantami oraz przechwyconych komunikatach radiowych i ustaleniach agentów. Według niego rosyjscy specjaliści zabrali radioaktywne odpady przemysłowe z bunkra zakładu chemicznego w Doniecku i przenieśli je do bazy rebeliantów, gdzie rozpoczęto prace nad tą śmiercionośną bronią.
Koronnym dowodem na rozpoczęcie takich prac jest m.in. przechwycenie kilku rozmów, jakie Aleksander Zacharczenko, szef samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) prowadził ze swoimi ministrami i wojskowymi.

Jeden z dowódców podległych Aleksandrowi Zacharczence chwalił się swoim żołnierzom, że "DRL wkrótce będzie w posiadaniu broni atomowej". Jurij Tandit, główny doradca Wasyla Hrycaka, dyrektora ukraińskiej służby bezpieczeństwa (SBU), powiedział: "DRL planuje wykorzystać materiał promieniotwórczy do stworzenia "brudnej bomby", którą może szantażować społeczność międzynarodową i rząd Ukrainy. Jest to możliwe, ponieważ chemiczne zakłady w Doniecku oraz materiały promieniotwórcze, które mogą być użyte do produkcji "brudnej bomby", znajdują się na terenie, który jest pod kontrolą prorosyjskich rebeliantów".
Zachodnie służby wywiadowcze przyznają, że nie są na razie w stanie zweryfikować tych informacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski