Napastnicy to obcokrajowcy, najeźdźcy z Czadu i Sudanu, którzy brali udział w obaleniu prezydenta Francois Bozizego i od ponad roku okupują RCA. Ponieważ sami muszą uzbierać sobie na żołd, notorycznie dopuszczają się aktów przemocy.
Jak podał Sekretariat Misyjny Braci Mniejszych, bandyci byli uzbrojeni w broń maszynową. Ostrzelali budynki misji, raniąc osoby z pobliskich wiosek, które szukały w nich schronienia. Zażądali oddania telefonów i pieniędzy. Na szczęście żaden z Polaków nie doznał obrażeń.
"Niestety nie mamy kontaktu ze wszystkimi braćmi przebywającymi w RCA, mocno wierzymy i mamy nadzieję, że oni nie ucierpieli" - informuje jednak Sekretariat Misyjny Braci Mniejszych.
Chwile grozy przeżyły też siostry ze Zgromadzenia Służebnic Matki Dobrego Pasterza, których wspólnotę napadli rebelianci. Na szczęście, nie ucierpiały one fizycznie i schroniły się u kapucynów.
"Seleka zabrała wszystkie samochody z Bocarangi, od nas i od sióstr... Módlcie się, mają przyjechać także do nas..." - pisał we wtorek na swoim profilu na Facebooku krakowski kapucyn brat Benedykt Pączka, misjonarz w Ngaoundaye.
Zakonnicy z Krakowa proszą o modlitwę w intencji osób, które ucierpiały w ostatnich dniach i podczas całej wojny. Zaś w sposób szczególny - za misjonarzy w Polski, którzy mimo zagrożenia, nie zamierzają opuszczać swoich misji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?