Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recesja w lasach

PAZ
Od początku roku w olkuskim nadleśnictwie został wprowadzony program restrukturyzacyjny, mający na celu obniżenie kosztów funkcjonowania tej instytucji. Przewiduje on m. in. redukcję zatrudnienia.

   Olkuskie nadleśnictwo nigdy nie należało do bogatych. Ma stosunkowo małe zasoby drewna. Są one pięciokrotnie niższe od średniej krajowej. Wpływa na to głównie piaszczyste podłoże, nieurodzajne gleby oraz odwodnienie terenu. Ponadto duże koszty ponosi się na pielęgnację drzewostanu. W znacznej części utrzymuje się ono z dotacji z funduszu leśnego, na który składają się bogatsze nadleśnictwa.
   Jednak od pewnego czasu jego sytuacja się pogarsza. Jest to spowodowane mniejszymi dochodami ze sprzedaży drewna. Olkuskie nadleśnictwo jak w poprzednich latach sprzedaje około 30 tys. metrów sześciennych drewna rocznie. Jednak jego ceny spadły. Tym bardziej, że najwięksi odbiorcy tego surowca znajdują się na północy kraju. - Do tego dochodzą zatory płatnicze. Sami nie mamy zobowiązań wobec innych podmiotów, natomiast nam wiele osób zalega z płatnościami za drewno. Zdarzają się sytuacje, że musimy przystawać na ich opóźnienie nie pobierając odsetek za zwłokę - mówi nadleśniczy olkuski Michał Dobrzański. Ponadto leśnicy obawiają się, że ostatnie spustoszenie drzewostanu na północy Polski wpłynie na zmniejszenie się popytu na ten surowiec. Nieoficjalnie można także od nich usłyszeć, że trudną sytuację pogłębia przemyt drewna z Rosji.
   Taka sytuacja doprowadziła do wprowadzenia programu restrukturyzacyjnego w olkuskim nadleśnictwie. W jego wyniku powiększono poszczególne leśnictwa, a ich ilość docelowo ma zostać zmniejszona z 14 do 10. Pociąga to za sobą redukcję zatrudnienia. W ciągu najbliższych miesięcy ma ono spaść o 15 proc. Jeszcze na początku roku w olkuskim nadleśnictwie pracowało 60 osób. Obecnie jest ich o 6 mniej, a docelowo zatrudnienie ma spaść do 44-46 pracowników. Jak na razie osoby, które przestały pracować odeszły z przyczyn naturalnych. - Staramy się oszczędzać praktycznie na wszystkim. Ilość samochodów, które posiadamy spadła o połowę. Jedynym wyjątkiem są wydatki na ochronę lasów, na które nie redukujemy nakładów - podkreśla Michał Dobrzański.
(PAZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski