Referendum komisarza

Wbrew interesom Polski i Unii

 Według polskiego MSZ, propozycja komisarza ds. rozszerzenia UE Guentera Verheugena dotycząca przeprowadzenia w Niemczech referendum w sprawie przyjęcia do Unii nowych członków, jest sprawą wewnętrzną Niemiec. Niemiecki komisarz powiedział monachijskiej gazecie "Sueddeutsche Zeitung", że kanclerz Gerhard Schroeder powinien spytać Niemców, co sądzą o poszerzeniu UE.
 Zdaniem szefa sejmowej Komisji Prawa Europejskiego Bronisława Geremka, propozycja komisarza Verheugena jest niedobra i niezgodna z interesem Polski ani z decyzjami Unii Europejskiej.
 Byłego ministra spraw zagranicznych zdziwiło również to, że unijny komisarz do spraw rozszerzenia - który dotychczas popierał przyjęcie nowych państw do "15" - nie rozumie, że jego wypowiedź może być odebrana, jako wyraz woli opóźnienia rozszerzenia Unii, a także, że demobilizuje opinię publiczną w krajach "15".
 Minister spraw zagranicznych Niemiec Joschka Fischer skrytykował pomysł Verheugena. Jako "całkowicie nie do zaakceptowania" określił Fischer pomysł, aby Niemcy zmieniły swoją konstytucję, tak aby móc przeprowadzić referendum na temat przyjęcia nowych krajów do Unii. - _Mam nadzieję, że pierwsza grupa z udziałem Polski będzie mogła wstąpić do Unii najpóźniej na początku 2005 r. - _powiedział Fischer.
 Irlandzki dziennik "Irish Independent" uznał, że Verheugen powinien ustąpić ze stanowiska z powodu "zdumiewającej i głęboko niewłaściwej wypowiedzi" uzależniającej poszerzenie Unii Europejskiej od wyniku referendum w Niemczech.

(PAP)

Ode mnie

Jak to komisarz...

 Komisarz Guenter Verheugen chyba zbyt prosto skorzystał ze znanej frazy Lecha Wałęsy "jestem za, a nawet przeciw". Gdy jeszcze bardziej rozwinie tę metodę, zaproponuje zapewne referendum z pytaniem, czy Czechy, Węgry, Słowenia i Polska wciąż leżą w Europie? I - jako Niemiec - sam mógłby sobie odpowiedzieć, dlaczego leżą, a nie - jak było przed 1939 rokiem - zupełnie dobrze prosperują.

TOMASZ DOMALEWSKI