MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rehabilitacji za mecz z Pogonią wiślacy chcą poszukać w Białymstoku

Bartosz Karcz
Paweł Brożek grał  w środę słabo
Paweł Brożek grał w środę słabo Fot. Andrzej Banaś
Piłka nożna. Złość, frustracja – tak krótko można określić nastroje w Wiśle po meczu z Pogonią Szczecin. „Biała Gwiazda” wygraną miała na wyciągnięcie ręki, a jednak dała sobie odebrać zwycięstwo w ostatniej chwili i skończyło się remisem 2:2.

– Nie oszukujmy się, nie może być tak, że jedno długie podanie powoduje, że zawodnik wychodzi na pozycję sam na sam z bramkarzem. Dla mnie to jest nie do przyjęcia – denerwował się Arkadiusz Głowacki.

Trudno nie zgodzić się z kapitanem Wisły. Krakowianie prowadzili, był doliczony czas gry, ale zamiast pilnować już wyniku, szukali okazji na trzecią bramkę i dali się skontrować.

– Zagraliśmy słabiej – mówi Paweł Brożek. – Myślałem jednak, że będąc w słabszej dyspozycji, będziemy w stanie wreszcie wymęczyć zwycięstwo. Byliśmy niewiarygodnie blisko wygranej po __słabym meczu. Tym bardziej to boli, że się nie udało.

Remis z Pogonią oznacza, że od Wisły mocno oddaliła się wizja gry w europejskich pucharach. Wystarczy rzut oka na terminarz, żeby przekonać się, jak ciężkie zadanie czeka „Białą Gwiazdę”. Z czterech pozostałych do zakończenia sezonu meczów aż trzy wiślacy zagrają na wyjazdach, a w tym roku w roli gości nie wygrali ani jednego spotkania! Trudno w takiej sytuacji o optymizm przed sobotnim meczem w Białymstoku. Tym bardziej że Wisła prezentuje zaskakujące skoki formy. Potrafi zagrać dobry mecz, by w następnym zaprezentować się blado. Głowacki pytany, jakiej formy trzeba się spodziewać w Białymstoku, z rozbrajającą szczerością odpowiada: – Bóg jeden wie, jak będzie... W sporcie liczą się ci, którzy szybko potrafią podnosić się po porażce. A my tego chcemy po remisie z __Pogonią. Nie mamy wyboru. Musimy się zmobilizować. To jest nasz obowiązek.

Bardziej optymistycznie stara się podchodzić do sprawy Paweł Brożek. – Liga tak się układa, że co trzy dni może być inny wynik – mówi. – Pojedziemy do Białegostoku z nadziejami. Ostatnio zagraliśmy tam dobry mecz. Teraz też tak będziemy chcieli się zaprezentować i zrehabilitować za mecz z Pogonią.

Wiślacy na razie koncentrują się na najbliższym meczu. Choć sezon dobiega końca, nie chcą wybiegać myślami do kolejnego, w którym możemy zobaczyć zupełnie inny zespół „Białej Gwiazdy”.

– To, co ma się wydarzyć, to wydarzy się po sezonie. Może będą to pozytywne rzeczy, może negatywne. Na razie mamy dużo problemów czysto sportowych. Do tej rozmowy możemy wrócić, ale po zakończeniu sezonu. Wtedy będziemy mądrzejsi. A dzisiaj to jednak mimo wszystko skoncentrujmy się na sobotnim meczu z __Jagiellonią – kończy Arkadiusz Głowacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski