Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ręka i spalony w drodze po tytuł

Tomasz Bochenek
Legia w Gdańsku spotkała się z dużą życzliwością ze strony sędziów i wykonała kolejny krok do mistrzostwa Polski. Dzisiaj odpowiedź Lecha.

Grupa mistrzowska
Lechia Gdańsk0
Legia Warszawa1 (0)

Bramka: 0:1 Duda 72.
Lechia: M. Bąk - DeleuI (90 Madera), JanickiI, Dawidowicz, Leković - Pietrowski, Vranjes - MakuszewskiI, Tuszyński (81 Frankowski), Grzelczak (85 Wiśniewski) - SadajewI.
Legia: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Junior, BrzyskiI - Łukasik, Vrdoljak - Pinto (62 Kucharczyk), Duda (83 Saganowski), OjamaaI (90+1 Jodłowiec) - Radović.
Sędziował: Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów: 18 623.

Dośrodkował Tomasz Brzyski (dziewiąta asysta w sezonie), a idealną "główką" popisał się Ondrej Duda. Tak skończyła się ładna akcja, która przyniosła Legii zwycięstwo w piątym meczu z kolei. Rzecz w tym, że powinna zostać wcześniej przerwana, gdy na spalonym był Bartosz Bereszyński...

Nie była to jedyna w sobotę sędziowska decyzja, która zabolała Lechię. - W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Należał nam się rzut karny- żalił się trener Ricardo Moniz, mając na myśli zagranie piłki ręką przez Dossę Juniora.

Gdańszczanie byli aktywniejsi w ataku, ale niekonkretni, od stoperów Legii odbijali się jak od muru. Henning Berg, szkoleniowiec gości, najbardziej chwalił jednak Ivicę Vrdoljaka: - Świetnie przewidywał sytuacje boiskowe i kierował naszą grą.

- Legia zagrała dramatycznie - ocenił bramkarz gospodarzy Mateusz Bąk. Ripostował Bereszyński: - Klasa zespołu objawia się tym, że strzela bramkę mając "pół sytuacji".

Górnik Zabrze2 (2)
Ruch Chorzów0

Bramki: 1:0 Nakoulma 6, 2:0 Gwaze 12.
Górnik: Steinbors - Olkowski, Danch, R. Sobolewski, Kosznik - Drewniak, GwazeI (39 Łukasiewicz) - Oziębała (80 Majtan), Iwan, Nakoulma - Zachara (73 M. Małkowski).
Ruch: Buchalik - Szyndrowski, M. Malinowski, StawarczykI, Dziwniel - Surma, Babiarz (77 Jankowski) - J. Kowalski (78 Włodyka), Starzyński, Zieńczuk - Kuświk.
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 3000.

4 maja - tego dnia Górnik wygrał pierwszy mecz w 2014 roku. Fatalna passa trwała 12 kolejek, a zakończyła się w 101. Wielkich Derbach Śląska.

Zabrzanie zaskoczyli chorzowian dwoma błyskawicznymi golami. - Po stracie piłki ataki się zdarzają, jednak za wolno budowaliśmy ustawienie, za wolno wracaliśmy do swoich stref i Górnik to wykorzystał - analizował Łukasz Surma, pomocnik "Niebieskich" który wczoraj rozegrał 445. mecz w ekstraklasie (do wyrównania rekordu Marka Chojnackiego brakuje mu już tylko siedmiu występów).

- Górnik się potem cofnął i czekał na nasze błędy, by kontratakować. To my chcieliśmy tak grać na wyjeździe, ale sytuacja na to nie pozwoliła - przyznał trener Ruchu Jan Kocian.

Goście w drugiej połowie wyraźnie przejęli inicjatywę. W 76 min mieli wymarzoną okazję, by złapać kontakt bramkowy, jednak strzał Filipa Starzyńskiego z rzutu karnego kapitalnie obronił Pavels Steinbors.
- Mogliśmy jeszcze wrócić do gry, niestety, nie udało się tego wykorzystać. Krótko mówiąc, 20-30 minut dobrej gry to było za mało, by zwyciężyć - przyznał Kocian.

Dzisiaj: Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań (18).

Grupa spadkowa
Piast Gliwice0
Śląsk Wrocław0

Piast: Trela - KlepczyńskiI, HorvathII[68], Hebert, Król - MatrasI, Nikiema - Iżvolt (67 Badia), Wilczek (56 Kędziora), Hanzel - Jurado (74 Embuena).
Śląsk: Kelemen - Zieliński, Grodzicki, KokoszkaI, Dudu - Stevanović, Hateley - F. Paixao (81 Machaj), Mila, Plaku (63 Pich) - M. Paixao.
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 4703.

Piast wcisnął hamulec na początku grudnia, z 14 ostatnich meczów wygrał jeden. W sobotę gliwiczanie porzucili starania o zwycięstwo po tym, jak Csaba Horvath pozwolił, by uciekł mu Robert Pich, a naprawiając swój błąd sfaulował rywala i wyleciał z czerwoną kartką (która wykluczy go z najbliższego spotkania, z Cracovią).

Gospodarze mieli szczęście, bo Marco Paixao w Gliwicach nie był sobą, a jego brat-bliźniak Flavio - przeciwnie: pod względem skuteczności trzymał swój poziom. Z 10 m trafił prosto w Dariusza Trelę. Bramkarz, który po sezonie ma odejść do Lechii (podpisał z nią trzyletni kontrakt), ratował Piasta także w końcówce spotkania, po strzale Picha. - Tylko zaangażowanie w defensywie spowodowało, że nie straciliśmy gola - przyznał trener gliwiczan Marcin Brosz.

Śląsk w trzecim meczu z rzędu gola nie stracił. - Najpierw trzeba myśleć o tym, by się utrzymać, a potem o pięknej grze - stwierdził szkoleniowiec wrocławian Tadeusz Pawłowski.

Podbeskidzie Bielsko-Biała2 (0)
Jagiellonia Białystok1 (0)

Bramki: 1:0 Telichowski 50, 2:0 Popchadze 61 samob., 2:1 Quintana 87.
Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Konieczny, Telichowski, Adu Kwame - Sloboda, Iwański - Sokołowski, ChmielI (90+3 Kołodziej), Pietruszka (46 P. Malinowski) - Pawela (72 Lebedyński).
Jagiellonia: K. Baran - ModelskiI, Ukah, M. BaranI, Popchadze - Dźwigała (71 Balaj), Grzyb - PlizgaI (77 Savalnieks), Quintana, Gajos (85 Tosik) - Piątkowski.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 3000.

Dzisiaj: Zagłębie Lubin - Korona Kielce (20.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski