Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowa egzekucja

Redakcja
- Sporo lat "pracuję w podatkach" i nie pamiętam tak dobrego okresu jeśli chodzi o wielkość odzyskanych należności - mówi Włodzimierz Janeczek, wicedyrektor ds. podatków i opłat Wydziału Finansowego Urzędu Miasta Krakowa. Jak się okazuje - ociągających się z płaceniem jest jednak nadal wielu, a ich dług wobec gminy sięga w sumie dziesiątków milionów złotych.

Firmy i osoby prywatne powinny wpłacić do kasy miasta około 240 zaległych milionów, m.in. z podatków i czynszów; jest to jedna ósma całego tegorocznego budżetu Krakowa

   Zaległości w płaceniu gminie Kraków należności podatkowych (chodzi m.in. o podatek od nieruchomości, rolny, leśny, od środków transportu, opłatę administracyjną, skarbową) wyliczono na początek tego roku na około 95,5 miliona złotych, do czego trzeba dodać jeszcze 30 - 35 milionów zł odsetek; nie jest to dług z jednego roku, ale kwota narastająca od kilku lat; długi można egzekwować do 5 lat. Wśród dłużników, jeśli chodzi o podatek od nieruchomości, są m.in. 34 osoby prawne (czyli firmy), które są winne co najmniej 50 tysięcy złotych; rekordzista zalega budżetowi Krakowa z zapłatą około 19 milionów złotych, a kolejna firma 8,3 mln zł. Wydział Finansowy odmawia podawania informacji, kto konkretnie zalega, gdyż - jak podano - nadal obowiązuje tajemnica skarbowa, czego urząd musi się trzymać. Można jednak podejrzewać, że rekordzistą jest oczywiści Huta im. Sendzimira, gdyż ona zajmuje ogromne tereny w Krakowie. Dyrektor Janeczek, który stwierdził, iż nie będzie odnosił się do naszych podejrzeń, powiedział jedynie, że "prezydent miasta, który jest zarazem organem podatkowym, mocno zaangażował się w rozmowy z niektórymi dłużnikami i m.in. z jednym z nich zostało zawarte skuteczne porozumienie, a chodzi o znaczną kwotę". - Doświadczenie pokazuje, że lepiej rozmawiać, dogadywać się np. w sprawie rozkładania zaległości na raty itp., bo to daje wyniki. Jest to także korzystniejsze ze względów ekonomicznych, gdyż tzw. egzekucja - co jest ostatecznością - kosztuje gminę. W efekcie wielkość ściągniętych zobowiązań podatkowych w ubiegłym roku była rekordowa - _mówi Włodzimierz Janeczek._
   Z uzyskanych danych wynika, że w 2002 roku gmina odzyskała, drogą windykacji ("działania bezpośrednio po terminie płatności") lub egzekucji (przymusowe ściąganie, np. zablokowanie konta) niespełna 11 milionów zł należności; w ubiegłym roku było to natomiast prawie 37,5 milion złotych. Ponadto w 55 przypadkach wystąpiono o hipoteczne zabezpieczenie należności gminy; one wtedy nigdy się nie przedawnią, a ponadto jeśli ktoś sprzeda nieruchomość (bo jest w trudnej sytuacji) to razem z "długiem", który przejdzie na nabywcę. Odnotowano też 3 przypadki podjęcia sprawy przejęcia nieruchomości za długi.
   Oprócz zobowiązań podatkowych są jeszcze zaległości z tytułu należności cywilno-prawnych (dotyczą majątku gminy); chodzi m.in.: o sprzedaż mieszkań, przekształcanie wieczystego użytkowania, bezumowne korzystanie z nieruchomości itd, czyli należności wynikające z umów. W tym przypadku nie ma możliwości stosowania zapisów Ustawy o ordynacji podatkowej, czyli dochodzenia należnych gminie pieniędzy w trybie egzekucyjnym; jeśli wezwania do zapłaty nie skutkują - pozostaje jedynie droga sądowa i dopiero po wyroku może działać komornik.
   Również jednak w przypadku tych długów minione miesiące były znacznie lepsze niż wcześniejsze lata - w 2002 roku ściągnięto 2,2 miliona złotych, a w ubiegłym z górą 4,8 mln zł. Instytucje i osoby zalegają jednak nadal z płatnościami w wysokości w sumie 22 milionów zł, do czego trzeba doliczyć ponad 4 mln zł odsetek.
   - _Plan ubiegłorocznych dochodów, jeśli chodzi o podatki, został zrealizowany w 102,68 proc. (287 mln zł) - bez zmiany planu w ciągu roku; dochody z tytułu umów cywilno-prawnych zrealizowano w ponad 109 proc. (61,98 mln zł). To wyniki jakich można sobie zawsze życzyć - _mówi dyrektor Janeczek.
   Kwota zaległości jest jednak nadal spora, gdyż wliczając odsetki wyniosła na początku tego roku w sumie prawie 155 milionów złotych, a gdyby doliczyć do tego jeszcze zaległości czynszowe w gminnych kamienicach czy lokalach (o których pisaliśmy w ubiegłym tygodniu; ściąganie ich nie podlega Wydziałowi Finansowemu), czyli ok. 85 mln złotych - oznaczałoby to, że firmy i osoby prywatne powinny wpłacić do kasy miasta około 240 zaległych milionów. Dla porównania - jest to ponadczteroletni (według obecnych kwot) budżet Krakowa w dziedzinie "kultury i dziedzictwa narodowego" albo jedna ósma całego tegorocznego budżetu Krakowa.
   - _Szukamy różnych metod, by zaległe należności wpłynęły. Mamy np. około 130 tys. płacących podatek od nieruchomości. Do każdej bieżącej decyzji dołączamy informację z przypomnieniem o tym, że ktoś jest winien nawet 10, 20 czy 50 zł, bo często są to niewielkie kwoty; żeby regulując bieżący podatek, zapłacić także tamto. To często skutkuje. Niektórzy, w tym firmy mają jednak coraz większe trudności finansowe; są przedsiębiorstwa w upadku, likwidacji, a wtedy roszczenia gminy nie są zaspakajane w pierwszej kolejności - _dodaje dyr. Janeczek. (J.ŚW)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski