Remis Unii Tarnów z wiceliderem

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Unia Tarnów 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Kapsa 45+1, 1:1 Biały 82.
KSZO: Szram – Stachurski (46 Persona), Pietrasiak, Jagiełło, Sołtykiewicz – Nogaj, Mikołajek, Mianowany (84 Mężyk), Jamróz (71 Dziadowicz), Kapsa (65 Kalista) – Gębalski.
Unia: Dybowski – Jamróg (79 Więcek), Ł. Bartkowski, Kazik (67 Adamski), Węgrzyn – Zawrzykraj, Witek, Hebda (57 Tyl), Wrzosek, Biały – Popiela (10. A. Wójcik).
Sędziował: Przemysław Białacki (Kielce). Żółte kartki: Jamróz, Sołtykiewicz, Mikołajek – Adamski. Widzów: 1200.
Po trzech kolejnych zwycięstwach tarnowianie na mecz do wicelidera wyjechali z nadziejami na powiększenie swojego dorobku punktowego. Początek meczu nie zapowiadał jednak nic dobrego dla zespołu „Jaskółek”, gospodarze odważnie ruszyli bowiem do ofensywy i osiągnęli wyraźną przewagę. Jako pierwszy na listę strzelców w 15 min mógł wpisać się Damian Nogaj lecz jego strzał z 17 metrów obronił Karol Dybowski. Chwilę później miejscowi znów stanęli przed szansą otwarcia wyniku, jednak tym razem po strzale Adriana Gębalskiego futbolówka trafiła w słupek.
Tarnowianie po raz pierwszy groźniej zaatakowali bramkę rywali dopiero w 28 min. Najlepszy snajper „Jaskółek” Artur Biały oddał mocny strzał z pola karnego, bramkarz KSZO był jednak na posterunku.
Gdy wydawało się, że obie ekipy zejdą do szatni przy wyniku bezbramkowym, w zupełnie niegroźnej sytuacji Jakub Kapsa oddał strzał z około 15 metrów, piłka odbiła się od jednego z tarnowian i całkowicie myląc Dybowskiego ku rozpaczy gości wpadła do siatki.
Po przerwie inicjatywę przejęli tarnowianie, którzy cały czas dążyli do zdobycia wyrównującego gola. Cel osiągnęli dopiero w 82 min, gdy po dośrodkowaniu Pawła Węgrzyna, Biały uprzedził obrońców KSZO i strzałem w dalszy róg pokonał Ołeksija Szrama. Wcześniej, grający w drugiej odsłonie z kontry gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, lecz mocny strzał Gębalskiego w pięknym stylu obronił Dybowski.
W doliczonym czasie gry tarnowianie mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak Biały przegrał pojedynek sam na sam ze Szramem.