Remont Rynku Podgórskiego: urzędnicy ignorują uwagi mieszkańców?

Rozgrzebany i ogrodzony Rynek Podgórski budzi coraz większe emocje mieszkańców. Nie tylko nie widzą oni żadnych postępów prac, ale również czują się zupełnie ignorowani przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

– Mimo że złożyliśmy kilkadziesiąt uwag do projektu przebudowy rynku, nie otrzymaliśmy na nie żadnej odpowiedzi – skarży się Jarosław Momot, koordynator zbierania podpisów pod petycją do prezydenta Krakowa w obronie Rynku Podgórskiego.

Mieszkańcy nie rozumieją, dlaczego przebudowa głównego placu Podgórza ma trwać aż dwa i pół roku. Nie zgadzają się też na wycięcie 15 okalających rynek drzew – dużych i zdrowych, dających schronienie kilkunastu gatunkom ptaków. Złość podgórzan budzi też zapowiedź likwidacji kwiaciarni działających na rynku od ponad 30 lat. Proszą więc prezydenta o pomoc w jak najszybszym zorganizowaniu konsultacji społecznych dotyczących rewitalizacji rynku.

Oczekują odpowiedzi na wszystkie stawiane przez nich pytania. Chcą wiedzieć m.in., dlaczego projekt nie uwzględnia ścieżki rowerowej, jaki charakter przyjmie projektowana na rynku studnia i dlaczego pozbawiono mieszkańców miejsc parkingowych. Żądają też spotkania z projektantem.

Wczoraj petycja została złożona w magistracie. Tymczasem przedstawiciele ZIKiT zapewniają, że właśnie odbyło się spotkanie ich dyrektora z projektantem i wykonawcą rewitalizacji Rynku Podgórskiego.

– W przyszłym tygodniu przygotowane zostaną pisemne odpowiedzi na uwagi mieszkańców – informuje Michał Pyclik z ZIKiT.

Dodaje, że projektant zaplanował wycinkę drzew, gdyż chce uporządkować cały plac i wprowadzić wszędzie jednolitą zieleń pasującą do nowej nawierzchni z kamienia.

– Jeśli drzewa zostaną wycięte, to nie będzie tu czym oddychać – ubolewa Helena Jaseł, mieszkająca w Podgórzu od 48 lat. – Dotąd było to dla nas miejsce do odpoczynku. Rodzice czy dziadkowie mogli przyjść tu z dziećmi i posiedzieć w miłej atmosferze. Jeśli zamiast drzew zostaną postawione ogródki gastronomiczne, w których będzie dostępny alkohol, nasz spokój zostanie zakłócony, a jest to jednak osiedle ludzi starszych – zauważa pani Helena.

Mirosław Linczowski z Podgórza uważa, że ZIKiT mydli mieszkańcom oczy, zapewniając, że kwiaciarnie będą mogły pozostać, a tymczasem już wiadomo, że w ich miejsce mają powstać ogródki gastronomiczne.

Pan Mirosław przypomina, że w 2002 roku magistracki Wydział Architektury i konserwator zabytków dostarczyli nakaz przebudowy kiosków na bardziej nowoczesne, aby dostosowały się do klimatu tego miejsca. Właściciele przebudowali kioski, wkładając w to dużo wysiłku i pieniędzy, co miało zapewnić im możliwość pozostania na rynku. A teraz zostaną z niczym.

Michał Pyclik mówi jednak, że los kwiaciarni nie jest jeszcze przesądzony. Na razie mogą funkcjonować, dopóki nie będą przeszkadzać w robotach. Jeśli ich właściciele dogadają się z projektantem, który znajdzie dla nich inne miejsce, to nie znikną z rynku.

W ZIKiT przyznają, że na razie nie ma szans na to, aby prace na Rynku Podgórskim przyspieszyły. W tym roku zostanie wykonany tylko chodnik, a nawierzchnia – dopiero w przyszłym.

– Nie mamy na to wpływu, tak bowiem ta inwestycja została rozpisana w budżecie miasta – uzupełnia Pyclik.

Napisz do autora:
[email protected]