Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reprywatyzacja po krakowsku: szwindle to wyjątek czy reguła? [WIDEO]

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Z braku ustawy reprywatyzacyjnej doszło do tzw. dzikiej  reprywatyzacji . To raj dla cwaniaków i oszustów
Z braku ustawy reprywatyzacyjnej doszło do tzw. dzikiej reprywatyzacji . To raj dla cwaniaków i oszustów Andrzej Wiśniewski
Kontrowersje. Po sygnałach o przekrętach przy reprywatyzacji w Krakowie wojewoda małopolski stworzył 12-osobowy zespół, który sprawdzi akta w krakowskim magistracie i prawomocne wyroki sądów. Ma współpracować z posłami badającymi dotąd tylko aferę reprywatyzacyjną w Warszawie.

Czytaj także: Uczciwej komisji, nie igrzysk

Członkowie parlamentarnego zespołu ds. reprywatyzacji, badającego nieprawidłowości przy zwrocie nieruchomości w Warszawie, zajmą się także reprywatyzacją w Krakowie. - Narosło tu wiele niejasności - tłumaczy członkini zespołu, posłanka Elżbieta Duda z PiS.

Autor: Grzegorz Skowron

Posłowie „zgromadzą dokumenty i sprawdzą je we współpracy z resortem sprawiedliwości”. Na miejscu, w Krakowie, sprawę badać ma komisja, której utworzenie zapowiedział w miniony czwartek wojewoda małopolski. - W ostatnim czasie napływały do nas sygnały od mieszkańców o nieprawidłowościach przy zwrocie kamienic dawnym właścicielom. Wojewoda zalecił ich weryfikację - wyjaśnia Barbara Łącka z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego (MUW).

O jakie sygnały chodzi? Po wrześniowych publikacjach Dziennika Polskiego („Reprywatyzacja, czyli Łapa na włościach”), w których opisaliśmy, jak gangsterzy, z pomocą prawników i byłych oficerów bezpieki, przejęli i nadal przejmują kamienice w Krakowie, z naszą redakcją skontaktowało się kilka organizacji lokatorskich. Ich działacze twierdzą, że dysponują dowodami na przekręty - i to zarówno w sprawach z przeszłości, jaki i tych, które nadal trwają i w przekonaniu mieszkańców mogą się zakończyć przejęciem publicznego majątku przez oszustów.

- Wracam z procesu o zwrot kamienicy przy ulicy Biskupiej. Główny spadkobierca mieszka w Rumunii i nikt nie widział ani jego, ani jego oryginalnych dokumentów. Pozostałych kilkunastu spadkobierców dopuszczonych zostało przez sąd także na podstawie kserokopii akt - opisuje Dorota Wnęk, wiceprezes Stowarzyszenia Krakowska Grupa Inicjatywna Obrony Praw Lokatorów, które koordynuje zbieranie materiałów o nieprawidłowościach w reprywatyzacji. - Wraz z innymi od lat walczymy z bezprawnymi przejęciami kamienic, w wyniku których wyrzucono z mieszkań kilka tysięcy krakowian. Nasze wnioski nie były brane pod uwagę ani przez Urząd Miasta Krakowa, ani przez policję i prokuraturę, a sądy nadal przyznają kamienice złodziejom - grzmi Dorota Wnęk.

Właśnie „sygnały” od organizacji lokatorskich skłoniły wojewodę do powołania dwunastoosobowego zespołu kontrolnego, który sprawdzi zgłaszane sprawy. Będzie badać nie tylko dokumenty w urzędzie wojewódzkim i miejskim, ale i akta prawomocnych wyroków sądowych. Jeśli okaże się, że coś jest na rzeczy, powstanie speckomisja ds. krakowskiej reprywatyzacji. Zasiądą w niej eksperci od nieruchomości, trzon składu mają stanowić pracownicy Urzędu Wojewódzkiego.

Za powołaniem apolitycznej komisji weryfikacyjnej opowiadają się krakowscy posłowie - Agnieszka Ścigaj z Kukuz’15 i Bogusław Sonik z PO. Oboje wcześniej zaapelowali do mieszkańców o zgłaszanie nieprawidłowości przy reprywatyzacji.

Biuro Przejmowania Mienia i Rewindykacji Urzędu Miasta Krakowa podaje, że obecnie toczy się ok. 300 postępowań dotyczących zwrotu nieruchomości w Krakowie.

***

- 6 grudnia otrzymaliśmy od pana wojewody pismo o zamiarze wszczęcia kontroli dotyczącej reprywatyzacji. Oczywiście udostępnimy dokumenty i służymy wszelką pomocą - zapewnia Jan Machowski, rzecznik Urzędu Miasta Krakowa. Przypomina przy tym, że miasto nie jest organem, który wydawał decyzje o zwrocie majątku. - Robiły to i robią sądy - podkreśla.

Reprywatyzacja krakowska mocno różni się od warszawskiej z uwagi na sposób, w jaki komunistyczne władze pozbawiły ludzi majątku po II wojnie. W stolicy doszło do tego w wyniku dekretu Bieruta, natomiast pod Wawelem państwo przejmowało dobytek na mocy różnych ustaw, a czasem prawem kaduka. W efekcie w Warszawie za postępowania reprywatyzacyjne odpowiada prezydent miasta. Natomiast w Krakowie prezydent nie ma kompetencji do prowadzenia takich spraw występuje w nich jedynie jako strona - przed wojewodą, ministrem, sądem. Obecnie toczy się ok. 300 takich postępowań.

Gangsterzy i nabywcy

Krakowska reprywatyzacja zaczęła budzić kontrowersje wraz ze wzrostem wartości kamienic i gruntów. Do zarządców znacjonalizowanych po wojnie nieruchomości, w tym gminy Kraków, kontrolującej mienie komunalne, zwracały się setki osób utrzymujących, że są prawowitymi właścicielami nieruchomości, bądź ich spadkobiercami. Pojawiali się też masowo rzekomi pełnomocnicy właścicieli i nabywcy mienia.

Część dokumentów, na podstawie których żądano zwrotu dobytku, budziła wątpliwości. Niektóre sfałszowano, w czym brylowały grupy mafijne wspierane przez adwokatów, korumpujące urzędników w Polsce i zagranicą, a być może także niektórych referendarzy i sędziów. Po dziennikarskich śledztwach i zawiadomieniach od lokatorów policja i prokuratura prowadziły postępowania w sprawie co najmniej czterdziestu nieruchomości pod Wawelem. Zanim jednak w toku ciągnących się latami śledztw udało się cokolwiek wyjaśnić, większość kamienic trafiła w ręce nowych właścicieli. Z braku ustawy reprywatyzacyjnej doszło do reprywatyzacji dzikiej. Oszustów udało się powstrzymać jedynie w kilkunastu przypadkach.

Nabywcom wyłudzonych nieruchomości, a zwłaszcza ich obecnym (często siódmym, a nawet dziesiątym) właścicielom bardzo trudno zarzucić działanie w złej wierze. Oznacza to, że nawet udowodnienie po latach, że dana nieruchomość została zwrócona w wyniku przekrętu osobom nieuprawnionym, niewiele zmienia. Miasto lub Skarb Państwa mogą co najwyżej wystąpić z roszczeniami w stosunku do oszustów (którzy przeważnie zapadli się pod ziemię z pieniędzmi albo nie mają formalnie żadnego majątku), ale raczej nie mają szans odzyskać zagarniętego bezprawnie majątku.

Potrzebna komisja śledcza

Stowarzyszenia Krakowska Grupa Inicjatywna Obrony Praw Lokatorów wraz z innymi organizacjami lokatorskimi twierdzi, że „sądy przyznawały i nadal przyznają kamienice złodziejom na podstawie piątych kserokopii dokumentów oraz „słupów” przedstawionych jako spadkobiercy”.

- W tym procederze prym wiodą wyspecjalizowane kancelarie prawne i notarialne. Informacje o przedwojennych właścicielach kamienic oraz ich udziałach do ewentualnego przejęcia wyciekają zarówno z urzędów, jak i sądów ksiąg wieczystych. Nikt przy zwrotach kamienic pseudospadkobiercom nie sprawdza, czy za nieruchomość nie wypłacono już odszkodowań - opisuje Dorota Wnęk, wiceprezes stowarzyszenia KGI OPL. Twierdzi, że notariusze nie żądają oryginalnych dokumentów i sporządzają akty sprzedaży mieszkań z lokatorami, urzędy skarbowe nie kwestionują wielokrotnie zaniżonych kwot zakupu, nie interesują się również faktem nabycia nawet kilkunastu nieruchomości wartych wiele milionów przez jednego nabywcę. - Kradzież kamienic w majestacie tzw. prawa trwa. Niemoc urzędników, sądów i organów ścigania budzi zdumienie - grzmi Dorota Wnęk.

Poseł Bogusław Sonik z PO opublikował na swej stronie internetowej listę 344 nieruchomości, za które na podstawie umów międzynarodowych przyznano już byłym właścicielom odszkodowanie i wzywa mieszkańców, by zgłaszali wszelkie podejrzane przypadki, np. gdy ktoś już dostał pieniądze, a teraz stara się o zwrot majątku.

O to samo apeluje posłanka Kukiz’15 Agnieszka Ścigaj. Twierdzi, że „w wyniku nieprawidłowo przeprowadzonej reprywatyzacji Kraków mógł stracić nawet 600 nieruchomości”. Jej zdaniem wyjaśnieniem tej kwestii musi się zająć specjalna, niezależna od urzędników, ale też prokuratury i sądów, komisja śledcza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski