Znając efekty wszelakiego urzędowego, odgórnego „promowania”, można być pewnym, że dzieciarnia w szachy grać nie będzie. W każdym razie w szkołach.
Poniekąd trudno się stanowisku ministerstwa dziwić. Program nauczania i tak jest podobno przeładowany. Nie mówiąc o tym, że są przecież sprawy dla rozwoju intelektualnego oraz motorycznego (zwłaszcza motorycznego) dzieci ważniejsze niż główkowanie nad ruchami damy bądź laufra.
Na przykład edukacja seksualna, ze szczególnym uwzględnieniem ubierania banana.
No cóż, nie powiodła się próba wprowadzenia do szkół brydża, coraz rzadziej dzieciarnia gra na wuefie w piłkę.
Na szczęście została im przynajmniej nauka jednej gry.
Gry wstępnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?