TRZEBINIA. Gmina chce rozwinąć współpracę z zakładem karnym
- Spotkałem się ostatnio z dyrektorem Zakładu Karnego w Trzebini. Rozmawialiśmy o dalszej współpracy. Więźniowie wykonują prace nieodpłatnie, dzięki czemu sporo oszczędzamy - tłumaczy burmistrz Stanisław Szczurek.
Współpraca jest jednak korzystna dla obu stron. Osadzeni, wykonując pracę na rzecz mieszkańców, też czerpią korzyści. Po pierwsze mogą na kilka godzin opuścić mury zakładu karnego. Poza tym praca to ważny element resocjalizacji. Stanisław Szczurek podkreśla, że zatrudnianie osadzonych do prac remontowych, nie wiąże się z żadnym ryzykiem dla mieszkańców.
- W trzebińskim zakładzie karnym nie ma groźnych przestępców czy jakichś zwyrodnialców. Osadzeni to tacy sami ludzie i tak trzeba ich traktować. Nie można się od nich odwracać. O tym, że warto z nimi współpracować świadczy fakt, że sumiennie i rzetelni wykonują powierzone im obowiązki. Poza tym zakład karny współpracuje też z Fundacją im. Brata Alberta, a lepszej rekomendacji nie trzeba - dodaje burmistrz.
Podobne zdanie ma w kwestii współpracy z trzebińskim zakładem karnym radny Józef Dziedzic. Przyznaje, że sam już wielokrotnie korzystał z pomocy więźniów, do wykonania różnych prac na terenie osiedla Gaj. Z efektów jest bardzo zadowolony. Podobnie, jak mieszkańcy. - Nie zawsze i nie o wszystko trzeba prosić się burmistrza. Trzeba wykazać trochę własnej inicjatywy, a zakład karny jest otwarty na współpracę. Osadzeni zawsze chętnie pomagają - podkreśla Dziedzic. Praca jest bezpłatna, ale zleceniodawca musi opłacić im m.in. podróż i niezbędne badania, a także zapewnić narzędzia i ubrania robocze.
(LIZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?