Od czasu wprowadzenia reformy zdrowia do końca I kwartału zadłużenie SP ZOZ w Brzesku wynosi 2,2 miliona złotych
Zaproponowany ostatnio przez specjalnie powołany Zespół ds. restrukturyzacji program przekształceń SP ZOZ w Brzesku nie zyskał akceptacji niemal wszystkich zainteresowanych. Debatę poświęconą temu tematowi zdominowały wzajemne oskarżenia i pretensje kierowane przez wszystkie strony, dotyczące katastrofalnej kondycji finansowej.
Dyrektor Andrzej Minor podjął w ubiegłym roku kilka kontrowersyjnych decyzji. Pozytywne skutki finansowe, jego zdaniem, przyniosło zwolnienie ok. 200 osób. Również zawieszenie działalności czchowskiego oddziału ZOZ wpłynęło na oszczędności. Jeszcze w połowie ubiegłego roku zadłużenie wynosiło ok. 1 miliona złotych. - We wrześniu ubiegłego roku, analizując akty prawne, dokumentację i sytuację finansową ZOZ-u, podjąłem decyzję o zniesieniu naliczenia "trzynastek" za 1999 rok. Załoga wtedy to zrozumiała - mówił dyrektor. - To właśnie dzięki temu bilans za ubiegły rok był dodatni i wynosił ok. 300 tysięcy złotych zysku.
Skąd więc mimo tak pozytywnych wyników obecne zadłużenie. Jeszcze w styczniu okazało się, że ubiegłoroczny bilans trzeba zweryfikować, gdyż zgodnie z prawem dyrektor Andrzej Minor miał obowiązek "trzynastki" wypłacić. - Przedstawiciele jednego ze związków zawodowych przedstawili mi kopię regulaminu przyznawania "trzynastek". Po konsultacji z prawnikami dowiedziałem się, że jest to tzw. dobro nabyte i pracownicy mają prawo do tych świadczeń. _Wypłata "trzynastek" pochłonęła około 1,8 miliona złotych, co spowodowało, że w rezultacie ubiegły rok zamknął się stratą w wysokości 1,5 miliona złotych.
Wobec tak przedstawionych faktów ostro zareagowała radna powiatowa Maria Kądziołka, kierując swoje zarzuty w stronę związkowców. - Dziwię się, że domagaliście się trzynastek. W ten sposób działacie przeciwko sobie. Przecież doprowadzając zakład pracy do trudnej sytuacji ekonomicznej narażacie się na utratę zatrudnienia. Przewodnicząca KZ NSZZ "Solidarność" Irena Ślusarczyk, do której adresowane były te słowa, odparła: - _Nie jesteśmy związkiem roszczeniowym, to nie my domagaliśmy się trzynastek. Niech dyrektor powie, kto ich żądał i kto straszył sądem. Przy okazji może powie, kto zgenerował dług. W żadnym innym szpitalu, poza naszym, lekarze nie występowali do sądu o wypłatę pieniędzy za dyżury jak za godziny nadliczbowe. My zdawaliśmy sobie sprawę od początku, że żądając trzynastek rozłożymy zakład. Dyrektor Minor nie chciał odpowiedzieć, który związek domagał się trzynastek, odparł jedynie, że nie uczynił tego żaden z reprezentowanych związków podczas dyskusji, a więc nie była to ani "Solidarność", ani Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Dodajmy tu, że w brzeskim SP ZOZ funkcjonuje aż 8 związków zawodowych.
W sprawie trzynastek musiałbym mieć porozumienie z każdym z tych związków - _mówił Minor. - _Jeśli chodzi o wyroki sądowe, to na ich podstawie wypłaciliśmy dodatkowo ponad 300 tysięcy złotych. W pierwszym kwartale bieżącego roku zadłużenie wzrosło o kolejne 700 tysięcy złotych i wynosi obecnie 2,2 miliona złotych. Strata tegoroczna związana jest, według słów dyrektorów SP ZOZ, z kosztami osobowymi, eksploatacją przestarzałego sprzętu i ponadprogramowymi świadczeniami medycznymi. Impas w brzeskim ZOZ-ie trwa, wszystkie strony mówią przede wszystkim o trosce o dobro pacjenta.
(ZS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?