Rezydenci zaczęli protest. Zamiast pracować głodują i oddają krew

Czytaj także: Głodówka rezydentów sygnałem do zmian
Członkowie Porozumienia Rezydentów OZZL, które zrzesza ponad 14 tys. młodych lekarzy w trakcie kształcenia specjalizacyjnego, rozpoczęli wczoraj głodówkę w budynku warszawskiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego. - W strajku bierze udział ok. 30 osób, nie tylko lekarzy, ale również przedstawicieli innych zawodów medycznych m.in. psychologów, ratowników medycznych i fizjoterapeutów - mówi Damian Patecki, jeden z uczestników głodówki.

Lekarze rezydenci protestowali w Rzeszowie

Źródło:nowiny24.pl

Do akcji protestacyjnej dołączyli również medycy z całego kraju, którzy zdecydowali się wziąć dzień wolny i odpoczywali albo honorowo oddawali krew. Część małopolskich lecznic z powodu strajku musiała łatać braki kadrowe. - Większość naszych rezydentów w poniedziałek nie przyszła do pracy, korzystając z urlopu na żądanie - informuje Natalia Adamska, rzecznik prasowy krakowskiego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego. - Praca szpitala nie została jednak zakłócona, ponieważ ich obowiązki czasowo przejęli pozostali lekarze - wyjaśnia.

Protest to efekt braku odpowiedzi na postulaty, od blisko dwóch lat zgłaszane przez młodych lekarzy. Oczekują oni m.in. zwiększenia nakładów na leczenie do co najmniej 6,8 proc. PKB, likwidacji kolejek, i ograniczenia biurokracji związanej z przyjmowaniem pacjentów. Domagają się również wzrostu swoich wynagrodzeń. Resort zdrowia zaproponował wprawdzie młodym lekarzom specjalne dodatki do pensji w wysokości 1,2 tys. zł, ale mają one objąć tylko absolwentów medycyny dopiero zaczynających kształcenie w jednej z sześciu dziedzin wyjątkowo istotnych dla chorych m.in. pediatrii i chirurgii ogólnej. - Taka propozycja jest krzywdząca dla pozostałych rezydentów - wskazuje Patecki. - Mamy nadzieję, że resort jak najszybciej przygotuje rozwiązania, które będą odpowiedzią na nasze postulaty - dodaje.