Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina w wodzie

Redakcja
   REGION: Na Jeziorze Rożnowskim, w pobliżu zapory wywrócił się w niedzielę jacht. Do wody wpadła czteroosobowa załoga. Żeglarzom z Tarnowa przyszła z pomocą załoga innego jachtu, który przepływał nieopodal. Nikomu nic się nie stało.

REGION: Na Jeziorze Rożnowskim, w pobliżu zapory wywrócił się w niedzielę jacht. Do wody wpadła czteroosobowa załoga. Żeglarzom z Tarnowa przyszła z pomocą załoga innego jachtu, który przepływał nieopodal. Nikomu nic się nie stało.

REGION: Na Jeziorze Rożnowskim, w pobliżu zapory wywrócił się w niedzielę jacht. Do wody wpadła czteroosobowa załoga. Żeglarzom z Tarnowa przyszła z pomocą załoga innego jachtu, który przepływał nieopodal. Nikomu nic się nie stało.

Jachtem z Koszarki do Rożnowa płynęła rodzina. W pewnym momencie większy podmuch wiatru wywrócił łódź na lewą burtę, a załoga wpadła do wody. Po kilku minutach mokrzy tarnowianie płynęli już do brzegu. Najwcześniej spośród zawodowych ratowników do miejsca przewrócenia się jachtu dotarło na szybkiej łodzi motorowej czterech strażaków z Sekcji Wodnej OSP w Gródku n/Dunajcem. Służby ratownicze alarmowali m. in. ludzie przebywający w rejonie zapory.

- Gdy dopłynęliśmy na miejsce, ludzie, którzy wpadli do wody, stali już na pomoście - powiedział wczoraj "Dziennikowi" Zbigniew Gąska, dowódca sekcji Wodnej OSP w Gródku n/Dunajcem. - Byli mokrzy, troszeczkę wystraszeni, ale bezpieczni. Uratowani znajdowali się w wodzie przez ok. 10 minut. Mieli szczęście, że przepływał w ich pobliżu inny jacht. O tej porze roku jezioro jest już zazwyczaj puste.

Strażacy przyholowali jacht do pomostu w okolicach zapory. Do Rożnowa pojechali również strażacy z Nowego Sącza.

Uratowani nie chcieli rozmawiać o tym, co się stało na jeziorze. Sterujący łodzią, która przewróciła się, miał patent żeglarza. Niewiele też mówiła kilkuosobowa załoga jachtu, która pospieszyła im z pomocą.

- Co tu opowiadać. Zobaczyliśmy, jak w oddali przewraca się jacht - mówi jeden z ratowników. - Od razu popłynęliśmy w tamtym kierunku. Takie są zasady, o których wiedzą wszyscy żeglarze. Po prostu znaleźliśmy się o właściwej porze we właściwym miejscu. Najważniejsze, że mogliśmy pomóc. Jacht ma niewielkie uszkodzenia. (MIGA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski