Rok 2011 zamyka inwestycyjny boom, w przyszłym samorząd ogranicza wydatki

Grzegorz Wawryka FOT. ZOFIA SITARZ

- Te życzenia mam już gotowe, chociaż cały czas przychodzą mi do głowy nowe pomysły. Na pewno życzył będę mieszkańcom wiary, wytrwałości, cierpliwości i wzajemnej życzliwości. Będą one zapewne bardzo potrzebne w przyszłym roku i w latach następnych. Bo nie będzie to dla nikogo łatwy czas. Ekonomiści i politycy ostrzegają przed nadchodzącym kryzysem, zresztą już widać pierwsze jego objawy - spora grupa młodych ludzi ma problemy ze znalezieniem pracy, jest wielu mieszkańców ubogich, którzy potrzebują wsparcia materialnego i moralnego.

- Czy w kasie gminnej też już widać ten kryzys?

- Przyszłoroczny budżet łatwy nie będzie, nie planujemy żadnych dużych inwestycji, gmina ma długi, które trzeba spłacać. Oczywiście robimy wszystko, aby uciążliwości tych nie odczuli mieszkańcy. Wysokość podatków zwiększona została jedynie o stopień inflacji, dobro ludzi i dbałość o ich portfele będzie nam także towarzyszyć w czasie ustalania przyszłorocznych cen za wodę, kanalizację i wywóz śmieci. Wszystkie nasze działania będziemy koncentrować na tym, aby w jak najszybszym czasie spłacić gminne zobowiązania. Tak też ułożony został długoletni plan finansowy.

- Na co gmina zaciągała te zobowiązania?

- W ostatnich kilku latach pojawiły się ogromne szanse dla samorządów na pozyskanie pieniędzy na finansowanie gminnych inwestycji. Aby jednak można było starać się o te dotacje, należało wykazać się wkładem własnym. Za każdym razem były to dość duże kwoty, często sięgające kilku milionów. Aby mieć wkład własny w inwestycje, zaciągaliśmy kredyty.

- To były dobre decyzje?

- Przed podjęciem każdej decyzji o zwiększeniu zadłużenia gminy odbywaliśmy szereg spotkań i podejmowaliśmy dyskusje z radnymi, pracownikami urzędu i mieszkańcami. Sporządzaliśmy montaż finansowy, układaliśmy prognozy dotyczące kosztów utrzymania danej inwestycji w latach następnych. Uważam, że były to słuszne decyzje. Myślę, iż z własnych środków gminnych nigdy nie udałoby się zrealizować inwestycji, które poprawiają jakość życia mieszkańców i podnoszą estetykę gminy.

- Które z tych inwestycji wymieniłby Pan w pierwszej kolejności?

- Na pewno Regionalne Centrum Kulturalno - Biblioteczne, otwarte kilka miesięcy temu przyjęło już tysiące osób. Istnienie centrum wydatnie poszerzyło ofertę kulturalną, edukacyjną i rozrywkową. Za unijne pieniądze wyremontowaliśmy wiele kilometrów dróg, wybudowaliśmy chodniki, trwa budowa wodociągu w Porębie Spytkowskiej, wiele miejsc w mieście i gminie wypiękniało. Ale walor estetyczny stawiałbym dopiero na drugim miejscu. Najważniejsze jest to, że każda z tych inwestycji poprawia bezpieczeństwo mieszkańców i ułatwia im codzienne życie.

- Ale rok 2012 nie będzie inwestycyjną pustynią?

- Kontynuować będziemy budowę kanalizacji, na którą jeszcze w ubiegłym roku udało nam się pozyskać ponad 20 milionową dotację. To ogromna inwestycja, w gminie powstanie prawie 29 km sieci kanalizacyjnej, a liczba jej użytkowników zwiększy się o ponad 4 tys. Po jej zakończeniu, w połowie 2013 roku, już ponad 80 proc. mieszkańców będzie mieć dostęp do kanalizacji. Także w przyszłym roku planujemy dokończenie remontu Domu Ludowego w Jadownikach. Trwa budowa sieci wodociągowej w Porębie Spytkowskiej, na co także mamy już zabezpieczone pieniądze, realizacja zadania zakończy się pod koniec 2012 roku.