Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok taniej płyty

PS
Szykuje się dobry rok dla miłośników tanich filmów na płytach. W 2004 r. będzie można nabyć aż kilkaset tytułów. Każdy po 6-10 zł.

   Mowa o filmach na DVD dołączanych do czasopism. Spośród najróżniejszych gadżetów dodawanych przez wydawców do gazet - kosmetyków, biżuterii, elementów garderoby, a nawet środków spożywczych
- zdecydowanie na czoło wysunęły się bowiem płyty z filmami. W ubiegłym roku wydawcy zaoferowali czytelnikom prawie
150 tytułów. W ten sposób proceder ten, wcześniej stosowany sporadycznie i od wielkiego dzwonu, spadł niemal do rangi codzienności. Prawie każdego tygodnia można było nabyć za sumę od 6 do 10 zł któreś z kolorowych pism i odnaleźć w nim płytę DVD lub VCD z filmem.
   - To kolejny etap tzw. gadżetomanii, tyle że trochę bardziej kosztowny dla wydawców. Chociaż przecież zdarzało się już wcześniej, że do gazet dołączano perły czy biżuterię - mówi dr hab. Zbigniew Bajka z Ośrodka Badań Prasoznawczych Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalista od rynku mediów. Jego zdaniem proceder taki istniał już wcześniej, choć oczywiście nie w takiej skali. - Już od dawna płyty znaleźć można było w prasie specjalistycznej, np. komputerowej, gdzie dodawano gry i programy - wyjaśnia. Dopiero jednak zeszły rok przyniósł zdecydowaną inwazję gazetowych płyt z filmami. Oferta filmowych tytułów była dość zróżnicowana. Pisma kobiece preferowały komedie i romanse ("Zbyt wiele", "Kapitan Corelli", "Asterix i misja Kleopatra"), gazety motoryzacyjne wolały mocne filmy dla mężczyzn, pełne pościgów i kraks samochodowych ("Ślepy tor", "Taxi"). Tygodnik "Przyjaciółka" tradycyjnie już oferował najnowszą klasykę polską - po "Ogniem i mieczem" i "Quo vadis" zaoferował swym czytelnikom "Zemstę" i "Pana Tadeusza". Miesięcznik "Claudia" od dłuższego czasu prezentuje kolekcję komedii Stanisława Barei (m.in. "Brunet wieczorową porą", "Nie lubię poniedziałku" i "Narzeczona dla Australijczyka"). "Zwierciadło" konsekwentnie dołącza ambitne pozycje filmowe, m.in. "Malenę", "Piano bar" i oscarowe "Wszystko o mojej matce".
   Trzeba przyznać, że pomysł z filmami spodobał się czytelnikom. Za niewiele tylko wyższą niż zwykle cenę (od 6 do 10 zł) można było nabyć pismo z często atrakcyjnym filmem, którego normalna cena wynosi od kilkudziesięciu do nawet 100 zł. Z analiz wynika, że nakłady z płytą sprzedają się niemalże w całości. Niektóre tytuły znikają wprost błyskawicznie (np. grudniowe "Naj" z filmem "Asterix i misja Kleopatra" oraz "Gala" z "Pianistą"). Koszty, jakie ponosi wydawca, to przede wszystkim zakup praw do filmu (w zależności od atrakcyjności tytułu od 100 do 300 tys. zł), następnie koszt tłoczenia płyt, insertowania i reklamy. Całość zwraca się jednak dzięki większej cenie i mocno zwiększonej sprzedaży. Dodać trzeba, że zwiększony dostęp do tanich płyt z filmami napędza sprzedaż w innym segmencie rynku. Chodzi mianowicie o odtwarzacze DVD.
   Jaka będzie przyszłość "gazetowych" płyt? Zdaniem doktora Bajki dzięki ogromnej ilości filmów na rynku wydawcy mają kapitalną wręcz możliwość dopasowywania oferty płytowej do wybranego czytelnika. Spośród tysięcy filmów, do których prawa są oferowane przez wytwórnie, można wybierać te przeznaczone dla młodzieży, emerytów, gospodyń domowych, miłośników historii, przyrody, podróży, polityki itd., itd. - Wydawcy pism katolickich mogą przecież oferować swoim czytelnikom religijne produkcje amerykańskie czy włoskie z lat 50., pisma podróżnicze mogą dołączać filmy przyrodnicze czy krajoznawcze, które notabene są tańsze od filmów fabularnych. Ja sam chętnie kupiłbym np. gazetę z klasycznymi amerykańskimi westernami i przypuszczam, że chętnych wśród średniego i starszego pokolenia byłoby znacznie więcej. Tak więc perspektywy są dość szerokie, wszystko zależy od ilości posiadanych przez wydawców środków
- wyjaśnia ekspert. Z drugiej jednak strony inwazja insertowych płyt niesie ze sobą jednak pewne niebezpieczeństwo. - Zmienia się cel zakupu. Klient nabywa gazetę nie dla niej samej, lecz dla dołączonego do niej filmu. A to przecież z punktu widzenia wydawcy (nie wspominając już o nas, badaczach rynku prasy) zupełnie zmienia postać rzeczy - mówi dr Bajka.
   Bieżący rok przyniesie jeszcze większą eskalację płytowo-gazetowej akcji. Wydawcy zakupili prawa do jeszcze większej ilości filmowych tytułów. Ocenia się, że w ciągu całego 2004 r. w kolorowych gazetach znaleźć będzie można aż kilkaset płyt z filmami.
(PS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski