Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Romowie ukarani za napad

Katarzyna Gajdosz
To było niewyobrażalne i nie miało nic wspólnego z tradycyjną weselną bramą - relacjonuje nam wydarzenie z 30 sierpnia ub. r. jeden ze świadków. Romowie pobili ojca pana młodego, bo nie dał im wódki
To było niewyobrażalne i nie miało nic wspólnego z tradycyjną weselną bramą - relacjonuje nam wydarzenie z 30 sierpnia ub. r. jeden ze świadków. Romowie pobili ojca pana młodego, bo nie dał im wódki Fot. Stanisław Śmierciak
Maszkowice. Zaatakowali orszak weselny i pobili gości, teraz będą sprzątać przydrożne rowy i odśnieżać drogi. Romowie uważają, że karę za ich zachowanie poniósł też ich pełnomocnik, bo został zwolniony.

To był rozbój w biały dzień. Romowie zatrzymali orszak weselny, żądając wydania im butelek alkoholu. Gdy nie udało się dostać tego, czego chcieli, wywiązała się bójka z udziałem kilkudziesięciu mieszkańców osady romskiej w Maszkowicach.

- Dla mnie to nie była tradycyjna brama. Romowie ewidentnie chcieli dostać się do bagażnika z prezentami. Odmówiono im, więc pobili ojca pana młodego - relacjonuje nam zajście z 30 sierpnia ubiegłego roku jeden z gości weselnych.

W poniedziałek zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu skazał ośmiu Romów.

Czterech dostało kary od trzech do sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwu- i trzyletni okres próby. Trzech z nich ma również zapłacić grzywny 1400 i 1500 złotych. Pozostali zostali skazani na 3 do 10 miesięcy ograniczenia wolności, polegającego na pracy społecznej pod kontrolą w wymiarze 24 godzin na miesiąc.

Za karę posprzątają drogi

Kiedy wyrok się uprawomocni, sąd przekaże go do Urzędu Gminy w Łącku, który powinien wskazać, jakie prace mogą wykonać Romowie. Wójt Jan Dziedzina zamierza wysłać ich do robót przydrożnych, np. oczyszczania rowów i odśnieżania poboczy.

- Z wyrokami sądu się nie dyskutuje. Dobrze, że w końcu uznano ich winę, bo z tego, co wiem, nie był to pierwszy taki incydent. Może to ukróci kolejne wybryki - komentuje uczestnik wesela.

Z wyroku sądu na mieszkańców swojej osady jest zadowolony Robert Szczerba, obecny wójt cygański w Maszkowicach.

- Chłopaki też się cieszą, że sprawa tak się skończyła. Nie będziemy robić więcej głupot - obiecuje Szczerba.

Tego, co wydarzyło się w Maszkowicach ponad rok temu, nie pochwala Mieczysław Szczerba, prezes Stowarzyszenia Bergitka Roma, choć - jego zdaniem - sprawę wyolbrzymiły media. Dwa tygodnie wcześniej sam wydawał córkę za mąż i też orszak napotykał bramy weselne.

- Jeden gość to nawet na koniu był. Dałem mu flaszkę, a on na to, że nie jest sam i koniowi też się należy. Więc dałem drugą. Może wtedy też wystarczyło dać butelkę więcej i do niczego by nie doszło - zastanawia się Mieczysław Szczerba.

Pełnomocnik ukarany?

Zdaniem Mieczysława Szczerby, konsekwencje w tej sprawie ponieśli nie tylko skazani mężczyźni. Niedługo po incydencie pracę stracił powiatowy pełnomocnik do spraw Romów Zbigniew Piekarski. - Pewnie trzeba było na kogoś zwalić winę, ale według mnie niesłusznie poleciał. Jest nam potrzebny, należy go przywrócić - uważa Szczerba.

Podobnego zdania jest wójt osady romskiej w Maszkowicach. - Potrzebujemy takiej osoby - mówi.

Po zwolnieniu Zbigniewa Piekarskiego starosta nie powołał nowego pełnomocnika, choć obecny zarząd nie wyklucza takiej decyzji w przyszłości. - Formuła tej funkcji się wyczerpała. Zadania, jakie pełnił powiatowy pełnomocnik przejęły gminy i wojewoda - mówi były starosta Jan Golonka. Nie widzi związku między zwolnieniem Piekarskiego a zajściem w Maszkowicach. Nieco inaczej kwestię ocenia Ryszard Paradowski, który był wówczas członkiem zarządu powiatu: - Pełnomocnik zawsze bronił Romów, a teraz oni bronią jego - komentuje.

Wójt Łącka Jan Dziedzina nie widzi sensu istnienia stanowiska pełnomocnika, które jego zdaniem podkreśla różnice społeczne. Ze Zbigniewem Piekarskim, mimo wielu prób, nie udało się nam porozmawiać.

Komentarz: Romowie nas potrzebują
Krzysztof Popiela, pełnomocnik prezydenta ds. Romów w Urzędzie Miasta w Nowym Sączu: Z perspektywy moich doświadczeń uważam, że osoba współpracująca z mniejszością romską jest niezbędna. Po zwolnieniu Zbigniewa Piekarskiego, pełnomocnika powiatowego, to do mnie przez kilka miesięcy zwracali się mieszkańcy osady romskiej w Maszkowicach z prośbami o rozwiązanie wielu spraw. Ich interwencje z miesiąca na miesiąc były rzadsze, gdy w kółko wyjaśniałem, że nie jestem osobą kompetentną, by pomóc im w sprawach, z którymi do mnie przychodzili. Ja swoim zasięgiem działania obejmuję tylko miasto Nowy Sącz. A i tutaj mam wiele spraw.Przyznaję, że wójt osady romskiej w Maszkowicach pytał mnie, czy nie mógłbym również reprezentować ich społeczności. To powinno władzom powiatu dać do myślenia. Osoba pełnomocnika na pewno by nie zaszkodziła, a może w wielu przypadkach pomogła. Na przykład szybciej dowiedzielibyśmy się o zamiarach wprowadzenia się nowej romskiej rodziny do Marcinkowic. Mając wiedzę można wszystkich na to lepiej przygotować. (GAJA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski