Ropa i komputery

- Najlepiej czuję się w Krakowie - mówi dr Maciej Paszyński

- Nauka jest bardzo ciekawa i w pewnym sensie daje człowiekowi trochę wolności. Można, przynajmniej częściowo, robić to, czym się człowiek interesuje - mówi dr Maciej Paszyński z Wydziału Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Elektroniki w Akademii Górniczo-Hutniczej.

- Zajmuję się pisaniem oprogramowania, które pomaga rozwiązywać problemy inżynieryjne z dużą dokładnością w krótkim czasie - opowiada o swojej pracy dr Paszyński.
W ramach przyznanego stypendium młody naukowiec pracuje nad wspólnym projektem z profesorem Carlosem Torres-Verdinem Teras University of Texas związanym z poszukiwaniem złóż ropy naftowej. W wykonanym w gruncie otworze odwiertu umieszcza się dwie anteny: nadawczą i odbiorczą. Antena nadawcza generuje fale elektromagnetyczne.
W gruncie znajdują się różne warstwy górotworu: ziemia, skała, woda, piasek, oraz poszukiwane złoże ropy naftowowej. Fale elektromagnetyczne odbijają się od różnych warstw i powracają do miejsca, w którym zostały nadane. Tam znajduje się antena odbiorcza, która rejestruje powracające fale. Na podstawie pomiarów potencjału pola elektromagnetycznego na antenie odbiorczej specjaliści potrafią stwierdzić, gdzie dokładnie znajduje się złoże ropy naftowej.
- Ja zajmuję się modelowaniem symulacji takiego procesu. Generuję model komputerowy zawierający siatkę obliczeniową, która opisuje warstwy górotworu. Za pomocą równań różniczkowych opisuję propagacje fal elektromagnetycznych i rozwiązuję te równania na wygenerowanym modelu dla wielu pozycji anten. Ze względu na ogromny rozmiar problemu - dziesiątki milionów równań do rozwiązania - do obliczeń używam dużych komputerów równoległych. Moje symulacje mają pomóc inżynierom w analizie wyników uzyskanych z eksperymentów - mówi Maciej Paszyński.
Dlaczego postanowił kontynuować karierę naukową w Polsce? - zapytaliśmy dra Paszyńskiego. - 16 stycznia br. podczas uroczystości wręczenia dyplomów i subsydiów, słyszałem, że jeden z kolegów wrócił do kraju ze względów patriotyczno-rodzinnych. Ja na to pytanie odpowiem po prostu tak: najlepiej czuję się w Krakowie - odpowiada.
KINGA MIESZANIEC