BARBARA ROTTER-STANKIEWICZ: Za moich czasów
W zaprzyjaźnionych domach widywałam jeszcze daktylowe palmy, drzewka szczęścia i paprotki. Czasem trafiały się wyhodowane ze zdobytych z trudem pestek drzewka cytrynowe albo pomarańczowe. Ot, i wszystko.
A potem przyszła moda na bardziej oryginalną roślinność domową - przeróżne odmiany kaktusów, papirusy, hoje, bambusy. Pojawiły się gwiazdy betlejemskie i inne sezonowe kwintące doniczkowe cuda - azalie, hiacynty, żonkile...
Zniknęły też tradycyjne kwietniki, a nawet opustoszały parapety, na których zwykle było zielono. Zastąpiły je skrzynki, plastikowe pojemniki o różnych kształtach. Zieleń zaczęła zajmować centralne miejsce w wielu domach, biurach, instytucjach. Rozdzielano nią pomieszczenia, tworzono całe zielone ściany. Tak zresztą w wielu miejscach jest do dziś, z tą jednak różnicą, że żywe rośliny zostały wyparte przez imitacje. Dorodne drzewka wykonane z nowoczesnych materiałów do złudzenia przypominają oryginały. Czasem nie wystarczy nawet dokładnie się przypatrzyć - trzeba dotknąć, by stwierdzić, że są sztuczne. A niekiedy i to zawodzi; jeden z moich młodocianych znajomych tak przejął się swoim wakacyjnym zadaniem podlewania domowych kwiatów u sąsiadów, że doprowadził do ruiny sztuczne drzewko, które po prostu - zgniło. Nie byli zachwyceni po powrocie do domu, bo zapłacili za tę - jak widać znakomitą - podróbkę, ciężkie pieniądze.
Coraz trudniej zobaczyć też normalną, glinianą doniczkę - królują plastikowe pojemniki, metalowe osłony, a dla wybredniejszych do wyboru, do koloru ceramiczne, malowane donice. Można mieć nawet dzieło sztuki - to tylko kwestia ceny.
Ale roślinna moda zaczyna wracać - ostatnio udało mi się uszczęśliwić młodszą koleżankę zaszczepką trzykrotki, której nie mogła znaleźć w żadnej kwiaciarni. Podobno moda na goździki też wraca...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?