MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rowerowy horror na chodnikach

Monika Pawłowska
Wielu rowerzystów nie zważa na to, że po drugiej stronie ul. Dąbrowskiego jest ścieżka i jeździ po chodniku
Wielu rowerzystów nie zważa na to, że po drugiej stronie ul. Dąbrowskiego jest ścieżka i jeździ po chodniku Monika Pawłowska
Oświęcim należy do grona miast przyjaznych rowerzystom, w którym jest mnóstwo ścieżek. Wielu cyklistów upodobało sobie jednak jazdę po chodnikach, lekceważąc przepisy drogowe.

Jazda rowerzystów po chodnikach staje się coraz poważniejszym problemem w Oświęcimiu, chociaż jest to miasto, gdzie cykliści na brak ścieżek nie mogą narzekać. Coraz więcej mieszkańców skarży się na szarżujących rowerzystów. Niektórzy mieli już okazję przekonać się, co znaczy zderzenie z niepozornym jednośladem.

Patrz jak idziesz baranie
- Nie dość, że rowerzysta wjechał we mnie z całym impetem, to jeszcze ochrzanił, że idę po chodniku - mówi Zygmunt Olejarz, pokazując pokiereszowaną rękę. - Przechodziłem akurat pod filarami przy placu Kościuszki, kiedy rozpędzony rowerzysta wypadł zza rogu, odbił się ode mnie i uderzył w filar - dodaje. Jak twierdzi, nie pierwszy raz został poszkodowany na chodniku przez szalonego rowerzystę.
- Nie mam nic przeciwko temu, niech jeżdżą po chodnikach, ale przede wszystkim wolniej, a nie robą sobie wyścigi - wyznaje pan Zygmunt. - Poza tym te kwestie regulują przepisy ruchu drogowego i zwykła kultura. Rowerzyści nie są świętymi krowami, którym wszystko wolno. Na dodatek nie wszyscy znają magiczne słowo „przepraszam” - dodaje.

Jak przekonuje, patrole oświęcimskiej drogówki powinny więcej uwagi poświęcać rowerzystom. Zbyt szybka jazda po chodnikach, to jeden z grzechów. Rowerzyści przejeżdżają również po przejściach dla pieszych, na których powinni zejść ze swoich jednośladów.
- Wiadomo, gdzie jest z nimi największy problem, bo tam notorycznie łamią przepisy. Wystarczy stanąć na pół godziny i dla przykładu ukarać mandatem, a problem szybko się skończy - przekonuje mężczyzna.

Są karani jak kierowcy
- Pierwsza zasada, na chodniku pierwszeństwo zawsze mają piesi - zaznacza Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. - Poza tym każdy użytkownik znajdując się na drodze lub chodniku, musi zachować czujność oraz rozwagę - dodaje.
Jak twierdzi, rowerzyści w taki sam sposób jak kierowcy, podlegają kontrolom drogowym podczas policyjnej służby, jak i w ramach różnego rodzaju działań i akcji prewencyjnych.
Jak kierowcy, są karani mandatami, choć w ostatnim czasie, nie było takich przypadków.

Kodeks ruchu drogowego
Kiedy rowerzysta może jeździć po chodniku zamiast ulicą?
Rowerzysta może skorzystać z chodnika tylko wtedy gdy:
- opiekuje się osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem,
- szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów,
- warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty czyli np. pada deszcz, śnieg, wieje silny wiatr, czy jest gołoledź lub mgła.
W przypadku gdy wzdłuż jezdni znajduje się ścieżka rowerowa, jest zobowiązany do korzystania z niej, więc nie może jechać ulicą lub chodnikiem, gdyż w ten sposób popełnia wykroczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rowerowy horror na chodnikach - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski