Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerzyści wywalczyli dużo. Czas na pieszych?

Katarzyna Skoczek
Fot. Andrzej Banaś
O tym się mówi. Krakowska Masa Krytyczna po dziesięciu latach zmienia formę działania. Rowerzyści będą nadal masowo jeździć po Krakowie – ale tylko w soboty i co trzy miesiące.

Dzisiaj i 27 marca odbędą się dwa ostatnie przejazdy masy rowerowej, która od 10 lat w każdy ostatni piątek miesiąca nierzadko boleśnie przypominała o pro­blemach amatorów jazdy na dwóch kółkach. Teraz przejazdy maja być rzadsze – raz na kwartał i mniej uciążliwe dla innych użytkowników ruchu, bo organizowane w soboty.

Rzecznik stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów Marcin Dumnicki podkreśla rolę, jaką Masa odegrała w popularyzacji roweru w Krakowie.

– Pierwsze przejazdy gromadziły zaledwie 200 osób, podczas gdy na ostatnich pojawiało się już około 800 rowerzystów. Poza tym przekonaliśmy mieszkańców, a przy okazji część urzędników, że rower jest czymś, w co warto inwestować. Przykładem może być 85 proc. poparcie w referendum dla budowy większej liczby ścieżek rowerowych czy obietnica władz miasta, że na rozwój infrastruktury rowerowej trafi 145 mln zł (do 2019 r.) – wymienia.

Dzisiaj i 27 marca odbędą się dwa ostatnie przejazdy organizowane przez KMR. – Jesteśmy na dobrej drodze, dlatego tak częste działania tego typu nie są już konieczne. Jeżeli jednak obietnice nie zostaną spełnione, powrócimy – zapewnia Dumnicki.

Od soboty, 25 kwietnia rowerzyści będą uczestniczyć w rzadszych, bo cokwartalnych Masowych Przejazdach Rowerowych. – Tradycyjne piątki zmieniamy na soboty. Będziemy jeździć tam gdzie powstały nowe ścieżki lub wybierać trasy, przy których ich nie ma – mówi Dumnicki.

Decyzję o zaprzestaniu działalności KMK skomentował również krakowski inspektor rowerowy Marcin Wójcik. – To dobre rozwiązanie, aby niepotrzebnie nie denerwować np. kierowców. KMK przyczyniła się do promocji rowerów i nagłośnienia problemów rowerzystów w Krakowie. Poza tym jej działania mają efekt kuli śniegowej – jak raz zaczęto o tym mówić, to już się nie przestanie – twierdzi Wójcik.

Zarówno Marcin Dumnicki, jak i Marcin Wójcik zgodnie przyznają, że o swoje prawa na krakowskich drogach powinni powalczyć również piesi, którzy nierzadko muszą chodzić po zniszczonych chodnikach.

– Dobrym rozwiązaniem byłoby np. powołanie funkcji oficera pieszych, jak zrobiono to we Wrocławiu. Najważniejsza jednak jest nie nazwa stanowiska, skuteczność powołanej na nie osoby. Ważnym jej zadaniem byłoby np. zadbanie o seniorów pieszych choćby przez zwiększenie liczby ławek w przestrzeni publicznej – mówi Wójcik.

Utworzenie takiego stanowiska popiera również Dumnicki. – Taka osoba mogłaby rozwiązać np. problem, który pojawił się na moście Dębnickim, gdzie stwierdzono, że nie warto robić przejścia dla pieszych, ponieważ zablokowałoby ono przejazd tramwaju. Ponadto piesi powinni przyjrzeć się, jak o ich prawa zabiega się w innych krajach i aktywnie walczyć o skopiowanie pozytywnych wzorów w Polsce – proponuje Dumnicki.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski