Rozmowa Kroniki

Fot. Anna Kaczmarz

- Byłam zdumiona, bo wydaje mi się, że na wprowadzenie tych wszystkich zmian w latach 2013-2014, jak sugerują radni, jest trochę za późno. Tymczasem dokładnie rok temu i dwa lata wcześniej władze miasta szukały tylko oszczędności w oświacie. Nie rozumiem więc, skąd teraz nagle miałyby wziąć się na to wszystko fundusze. Uważam, że przynajmniej część z tych priorytetów nie ma szans na wdrożenie i są to postulaty tylko na papierze.

- Na przykład które?

- Na przykład te dotyczące przyciągnięcia do szkół sześciolatków. Za trzy miesiące mamy początek roku szkolnego, większość szkół wywiesiła listy z naborem uczniów do I klasy, a nagle radni będą podejmować działania, żeby zwiększyć liczbę dzieci sześcioletnich w szkole. Przecież w 2014 r., zgodnie z decyzją rządu, i tak połowa rocznika obowiązkowo rozpocznie naukę.

Rozmawiamy o reformie co najmniej od 2009 roku, a radni teraz postulują wprowadzenie szkoleń dla nauczycieli, którzy będą pracować z młodszymi uczniami. Przypominam więc, że sześciolatki już chodzą do szkół.

- Dobrym pomysłem może być natomiast zwiększenie liczby miejsc w przedszkolach. Radni sugerują m.in., by miasto ponownie rozważyło budowę przedszkoli modułowych, które podobno są tańsze.

- Tak, ale także nie podali, z której puli środków. Absurdalny wydaje się natomiast pomysł z audytem stołówek szkolnych. Przecież od 1 września prawdopodobnie nie będzie ich w żadnej szkole. To będą stołówki prowadzone przez ajentów.

- Czyli uważa Pani, że ta uchwała, to początek kampanii przedwyborczej PO?

- Ja tego nie powiedziałam, choć radni sami wspominają w uzasadnieniu uchwały, że do końca kadencji pozostało 1,5 roku. Szkoda też, że wiele z tych pomysłów padło już wcześniej podczas posiedzeń okrągłego stołu, ale wtedy najważniejszym hasłem było oszczędzanie w edukacji.

Dobrze, że wreszcie radni spojrzeli na edukację jak na dobrą inwestycję i priorytet, a nie obciążenie dla kasy miasta. Może lepiej późno niż wcale.

Rozmawiała Paulina Polak