Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozrzutność po krakowsku: parkomaty z prognozą pogody

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Na Kazimierzu będą parkomaty, w których trzeba wpisywać numer rejestracyjny
Na Kazimierzu będą parkomaty, w których trzeba wpisywać numer rejestracyjny fot. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Spółka powołana do budowy parkingów przez dwa lata nie wybudowała żadnego takiego obiektu. Zamierza jednak wydać miliony złotych na parkomaty, które mają zastąpić sprawne, pięcioletnie urządzenia.

Odkryliśmy najnowszy bulwersujący pomysł spółki Miejska Infrastruktura (MI). Tej samej, którą radni niedawno chcieli likwidować, bo nie zbudowała żadnego parkingu, do czego została powołana. Teraz ogłosiła przetarg na dostawę nowych 116 parkomatów dla dzielnicy Kazimierz.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ MAŁGORZATY NITEK: O sensie przestawiania parkomatów

Mają zastąpić urządzenia, które są tam dopiero od połowy 2011 roku. Magistrat odmówił nam podania kosztów całej operacji. Pokaże je dopiero przetarg. U jednego z producentów dowiedzieliśmy się jednak, że za parkomat o wysokim standardzie trzeba zapłacić ok. 22 tys. zł.

Jak pomnożymy to przez 116, wychodzi ponad 2,5 mln zł! A najnowsze krakowskie parkomaty mogą należeć do tych droższych ze względu na kolorowy ekran dotykowy. Urządzenia mają też wyświetlać dodatkowe informacje o miejskich wydarzeniach, pogodzie czy zanieczyszczeniu powietrza. - To nasz wkład w rozwój inteligentnego miasta - oświadcza poważnie Piotr Kącki, prezes spółki MI.

Nie podaje jednak żadnych innych powodów wymiany „starych” urządzeń. Nie powołuje się na przykład na ich awaryjność czy podatność na manipulacje ze strony nieuczciwych użytkowników.

Kierowcom najnowsze gadżety nie imponują. Zwracają za to uwagę, że miasto utrudni im życie, bo w nowych parkomatach, aby otrzymać bloczek postojowy, trzeba będzie nie tylko wrzucić monety, ale też wpisać numer rejestracyjny auta. To oznacza więcej komplikacji i stratę czasu, jak to dzieje się np. w Krowodrzy, gdzie urządzenia wymagające wpisania numerów działają.

- To niepotrzebny wydatek. Lepiej, aby za te pieniądze spółka MI wybudowała jakiś parking park&ride - mówi Wojciech Wojtowicz (PO) z Komisji Infrastruktury Rady Miasta. Spółka MI istnieje od ponad dwóch lat, zatrudnia 39 osób, jej roczne utrzymanie kosztuje miasto ok. 6,5 mln zł, a do dziś nie wybudowała żadnego parkingu. Gdy radni za bezczynność chcieli ją wiosną zlikwidować, władze MI tłumaczyły, że nie miały pieniędzy na budowę parkingów. Radni zgodzili się na dokapitalizowanie spółki kwotą 8 mln zł. Teraz miały być efekty. MI niedawno ogłosiła przetargi na dwa park&ride. Ale zaraz podjęła opisywaną tu decyzję o przetargu na parkomaty, na które będzie trzeba wydać kilka milionów złotych.

Parkomaty jeszcze niespłacone, a już chcą je wymieniać na nowe

Na Kazimierzu funkcjonują parkomaty, które miasto spłaca od pięciu lat. A teraz okazuje się, że trzeba je wymienić i wydać pieniądze na kolejne, nowe tego typu urządzenia - w sumie aż 116 sztuk. To bulwersuje mieszkańców i radnych. Uważają oni, że będzie to rozrzutność, marnotrawienie publicznych pieniędzy.

- Zupełnie nie rozumiem, po co wydawać pieniądze na nowe parkomaty, skoro te, które są, działają dobrze. Jeśli już można mieć zastrzeżenia, to do tych na Starym Mieście, np. przy ul. Wielopole, gdzie wysłużony parkomat nieraz „połyka” pieniądze - mówi jedna z mieszkanek Krakowa, często parkująca w płatnej strefie.

Kłopot z wpisywaniem numeru

Przetarg na nowe parkomaty ogłosiła gminna spółka Miejska Infrastruktura. Jej przedstawiciele i miejscy urzędnicy przekonują, że wymiana urządzeń na Kazimierzu jest potrzebna. Ma to być kolejny krok do ujednolicania systemu parkomatów w mieście. Po rozszerzeniu strefy o Stare Podgórze, część Grzegórzek, Krowodrzy, Zwierzyńca i Dębnik miasto zamówiło parkomaty, do których nie wystarczy wrzucić pieniądze, by otrzymać bloczek postojowy, ale trzeba też wpisać numer rejestracyjny pojazdu. Takie urządzenia mają również stanąć na Kazimierzu. Urzędnicy tłumaczą, że taki system pozwala na uniknięcie kontrowersji przy reklamacjach.

W parkomatach funkcjonujących na Starym Mieście i Kazimierzu nie wpisuje się numeru rejestracyjnego. Na bloczku jest informacja, że należy go umieścić za szybą. Jest jednak teoretycznie możliwość, że dwóch kierowców przyjeżdża o jednym czasie, a tylko jeden z nich dokonuje opłaty. Ten, który dostanie opłatę karną (50 zł), może wziąć bloczek kolegi. Urzędnicy słuchali już wielu tłumaczeń, m.in. że szyba była otwarta i wiatr zdmuchnął bloczek na podłogę albo że stało się tak przy zamykaniu drzwi. - A mieliśmy sygnały, że na Kazimierzu szczególnie dochodziło do różnych tego typu kontrowersji - wyjaśnia Jan Machowski z krakowskiego magistratu.

Dodaje też, że wpisywanie numeru rejestracyjnego działa w drugą stronę - jeśli kierowca zgubi bloczek, to udowodni, iż w danym terminie zapłacił za parkowanie na danej ulicy.

Kierowcom nie podoba się jednak system z wpisywaniem numeru rejestracyjnego. Zwracają uwagę, że traci się przy tym czas.

Z informacją o smogu

W urzędzie nie informują na razie, ile nowe parkomaty mogą kosztować. Nie chcą podawać szacunkowych kosztów przed przetargiem.

Od jednego z producentów dowiedzieliśmy się, że parkomat w wysokim standardzie to wydatek ok. 22 tys. zł. Urządzenia, jakie mają stanąć na Kazimierzu, mogą być jednak dużo droższe, bowiem mają mieć dodatkowe funkcje, jakie są rzadko spotykane w tego typu urządzeniach.

- Na razie przyglądamy się temu przetargowi. Zastanawiamy się, czy wystartować. Jednym z dodatkowych elementów ma być moduł umożliwiający monitoring jakości powietrza. Z czymś takim wcześniej się nie spotkaliśmy. Przy dzisiejszej technice wszystko jest możliwe, tylko to są dodatkowe koszty - usłyszeliśmy od jednego z polskich producentów parkomatów.

Wyposażenie 11 urządzeń w moduły z monitoringiem jakości powietrza to jedno z kryteriów, dzięki któremu można otrzymać więcej punktów w przetargu, co zwiększa szansę na jego wygranie. Punkty będzie można zdobyć również za umieszczenie w ofercie kolorowego ekranu reagującego na dotyk. Urządzenia mają dawać także możliwość korzystania z innych informacji przydatnych mieszkańcom i turystom, takich jak mapa Krakowa z oznaczoną strefą parkowania i parkingami miejskimi, pomocne kontakty, informacje miejskie (w tym o wydarzeniach, imprezach), prognoza pogody.

- To są dodatkowe „bajery”, z których każdy może skorzystać w swoim telefonie - zwraca uwagę Jacek Balcewicz, radny Dzielnicy I z Kazimierza. Przyznaje, że nie docierały do niego skargi na działanie tamtejszych parkomatów.

Interwencja radnych miasta

Sprawą zdziwieni są miejscy radni. - Szkoda wyrzucać pieniądze na parkomaty, skoro istniejące działają. Jeżeli mamy wymieniać, to tylko te, które ulegają ciągłym awariom. Poza tym coraz więcej osób płaci za parkowanie przez telefon komórkowy. Za kilka lat może się okazać, że nie potrzebujemy tylu parkomatów - argumentuje radny Wojciech Wojtowicz (PO).

A Michał Drewnicki z PiS zapowiada, że będzie interweniował w sprawie przetargu. - Zwrócę się o wyjaśnienia do przedstawicieli spółki MI, złożę interpelację do prezydenta - zapowiada radny Drewnicki.

Parkomaty na Kazimierzu pojawiły się w połowie 2011 r. Zapłaciło za nie konsorcjum, któremu poniesione nakłady miały się zwrócić poprzez czerpanie zysków ze strefy. Umowę zawarto na 5,5 roku. Niedługo dobiegnie ona końca i od listopada opiekę nad strefą na Kazimierzu przejmie spółka MI. W urzędzie chcą, by do końca tego roku pojawiły się tam nowe parkomaty.

Najstarsze takie urządzenia są na Starym Mieście. Jest ich tam 317. - Z czasem będą one sukcesywnie wymieniane. Plan jest taki, żeby część zdemontowanych parkomatów z Kazimierza, które dają możliwość płacenia kartami, przenieść na Stare Miasto, gdzie w parkomatach nie ma tej funkcji - informuje Jan Machowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski