Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozwój Krakowa tylko z metrem?

Arkadiusz Maciejowski, Piotr Tymczak
Fot. Archiwum
Infrastruktura. Bez budowy podziemnych tuneli rozwój miasta musi opierać się na liniach tramwajowych i ograniczeniach ruchu dla aut.

Trwa gorąca dyskusja na naszych łamach na temat budowy metra w Krakowie.

Zdaniem Stanisława Albri­chta, autora koncepcji podziemnej komunikacji w naszymi mieście, metro to konieczna inwestycja, jeżeli planujemy rozwój Krakowa, zwiększenie liczby ludności, miejsc pracy, tworzenie nowych osiedli oraz centrów biznesu.

Albricht przekonuje, że już teraz układ komunikacyjny w Śródmieściu jest maksymalnie przeciążony i bez metra nie uda się zwiększyć komfortu oraz liczby podróży do centrum.

Czy bez podziemnej komunikacji naszemu miastu grozi komunikacyjny paraliż?

– Uważam, że metro będzie niezbędnym środkiem transportu miejskiego na pewnym etapie rozwoju miasta. Mam jednak poważne wątpliwości, czy już nadszedł ten czas – uważa prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. I podkreśla, że polityka – którą realizuje miasto od jakiegoś czasu – doprowadzania linii tramwajowych do terenów gorzej skomunikowanych – jest dla Krakowa bardziej odpowiednia. Twierdzi bowiem, że współczesny Kraków rozwija się równomiernie we wszystkich kierunkach. Nie ma więc jednego miejsca, do którego co rano przyjeżdżałyby tłumy do pracy i akurat tam konieczne byłoby metro.

– W naszym mieście linie tramwajowe znacznie taniej i szybciej niż metro rozwiążą problemy poszczególnych osiedli. Jestem natomiast przekonany, że możliwość budowy metra powinna być zapisana w studium, bo jego budowa w przyszłości będzie konieczna – zaznacza Majchrowski. – Gdy zacznie funkcjonować Nowa Huta Przyszłości, wtedy metro stanie się niezbędne – dodaje.

Prezydent zwraca również uwagę na inny aspekt. Jest praktycznie 100-procentowa pewność, że metro nie utrzyma się samodzielnie, podobnie jak cała komunikacja miejska, do której Kraków dopłaca rocznie ok. 200 mln zł. – Załóżmy teoretycznie, patrząc na Warszawę, że Kraków musiałby dopłacić dodatkowo ok. 100 mln zł. Trzeba by sobie odpowiedzieć na bardzo konkretne i bolesne pytanie, z jakich zadań miasto ma zrezygnować, by utrzymać jedną linię metra. Z ust entuzjastów jego budowy nie padła dotychczas w tej sprawie żadna propozycja – dodaje prezydent Majchrowski.

Także według Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR – dla rozwijającego się Krakowa, w którym będą powstawać nowe osiedla i będzie przybywać mieszkańców – metro jest ostatecznym i najdroższym rozwiązaniem. – W Krakowie są problemy z dopłatą do zwiększenia częstotliwości kursów tramwajów. Jeżeli na to nie ma pieniędzy, a chce się je wydawać na metro, to coś tu jest postawione na głowie – komentuje Furgalski.

Uważa, że w naszym mieście można byłoby jeszcze wiele zrobić, aby polepszyć komunikację bez budowy metra. Ma na myśli zwiększenie częstotliwości kursów tramwajów, poprawienie systemu sterowania ruchem (zielone światło dla tramwajów), tworzenie wydzielonych torowisk i ograniczanie ruchu samochodowego albo wprowadzanie zakazu ruchu dla aut (np. na ul. Karmelickiej, gdzie często blokują przejazd tramwajom).

– Nie widzę obecnie potrzeby budowy metra. Rozwiązaniem problemu ciasnego przejazdu przez centrum jest bardziej premetro. Jego namiastką jest tunel tramwajowy pod Dworcem Głównym – zaznacza Furgalski.

Odpowiedzią na problem „rozlewania się” miasta i wyprowadzania się mieszkańców na obrzeża Krakowa jest projekt Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej, który zakłada m.in., że z północnych dzielnic do centrum dojedziemy w 6 minut.

Przeciwnego zdania do prezydenta Majchrowskiego i Adriana Furgalskiego jest prof. Antoni Tajduś z Akademii Górniczo--Hutniczej. Jego zdaniem metro może być jednym z katalizatorów rozwoju miasta. – Chcąc przyciągać nowe firmy i przedsiębiorstwa – które z reguły lokują swoje siedziby na obrzeżach miasta – musimy zapewnić szybki i bezkolizyjny transport do centrum. Takiego efektu nie dadzą linie tramwajowe– uważa prof. Tajduś.

Według eksperta z AGH nawet obecny tzw. szybki tramwaj to mrzonka. – Może jest on szybki, ale tylko na początkowym fragmencie. W dalszej części jedzie bardzo wolno. Metro, a właściwie premetro, bo jadące zarówno pod ziemią jak i nad ziemią, jest dużo szybsze i efektywniejsze zaznacza – uważa prof. Tajduś i przekonuje, że schodząc z transportem pod ziemię, uwalniamy miejsce na powierzchni na inne inwestycje.

– Budując więc kolejne torowiska, zabieramy tę przestrzeń, na której może powstać bardzo ciekawa i funkcjonalna zabudowa czy inne miejsce użyteczności publicznej. Powinniśmy więc szanować przestrzeń i jeśli jest taka możliwość, to transport sprowadzać po ziemię – uważa prof. Tajduś.

Do tego, że metro jest koniecznością, przekonuje także prof. Kazimierz Flaga z Politechniki Krakowskiej. – Centrum dusi się, komunikacja jest tu już kompletnie zablokowana. Jeżeli Kraków chce się rozwijać, musi podnosić komfort życia. A co to za komfort, jak do Politechniki trasą o długości 3,5 km jedzie się autobusem nieraz godzinę. Docelowo Kraków musi mieć metro, ale poprowadzone najkrótszymi trasami z szybkim dojazdem do centrum, a nie krętymi, jak przewiduje obecny projekt – mówi prof. Flaga.

Jutro: Czy bez budowy metra da się przyspieszyć komunikację miejską?

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski