Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruletka z oponami

DMA
Niemiec Sebastian Vettel, zwyciężając w GP Hiszpanii, piątej rundzie mistrzostw świata Formuły 1, zaliczył jeden z najlepszych wyścigów w karierze. Emocjonujący pojedynek o Grand Premio de Espana toczył do ostatnich metrów. Na mecie różnica między nim, a zawzięcie go atakującym przez kilkanaście ostatnich okrążeń Brytyjczykiem Lewisem Hamiltonem, wyniosła zaledwie 0,6 sekundy.

Na podium od lewej: Lewis Hamilton, zwycięzca Sebastian Vettel i Jenson Button Fot. PAP/EPA/Srdjan Suki

FORMUŁA 1. Sebastian Vettel wciąż najlepszy

- Jechaliśmy blisko siebie. Było naprawdę ciężko - stwierdził na mecie uradowany Vettel. - Widok flagi w szachownicę przyniósł mi wielką ulgę. Jestem bardzo szczęśliwy - zapewniał jeździec Red-Bulla w chwilę po wyścigu. To jego 1. zwycięstwo na hiszpańskim torze, 4. w tym sezonie, a 14. w karierze.

Do wyścigu Niemiec startował z drugiego pola. Przed nim bolid ustawił jego partner z zespołu Red-Bulla - Australijczyk Mark Webber. Za nimi stanęli Brytyjczyk Lewis Hamilton z McLarena i Hiszpan Fernando Alonso z Ferrari. W trzeciej linii zaparkowały bolidy Brytyjczyka Jensona Buttona (McLaren) i Rosjanina Witalija Pietrowa (Lotus-Renault). Niemiec Nick Heidfeld, który w Lotus-Renault zastępuje Roberta Kubicę, musiał zająć ostatnie pole (na trzecim treningu zapalił się jego bolid i nie udało się go naprawić na biegi kwalifikacyjne).

Gdy tylko nad torem zabłysło zielone światło, jak starzała wystrzelił do przodu Alonso. Bez większych problemów minął - zajętych wewnętrznym pojedynkiem - Vettela i Webbera, a także Hamiltona. Gdy Hiszpan mknął przed siebie, kibice szaleli ze szczęścia. Wydawało się, że Ferrari znalazło wreszcie sposób, by pokonać Red-Bulle. - Najlepszym fragmentem wyścigu był start - mówił Alonso. - Przez blisko 20 okrążeń utrzymywałem najszybszych kierowców za sobą. Potem nie mogłem już nic zrobić.

Na 10. okrążeniu do pit stopu zjechał Vettel. Wymiana opon zajęła mu niecałe 4 sekundy. Na kolejnym okrążeniu w parku serwisowym pojawił się Alonso. Na tor wyjechał przed Niemcem. Drugi raz Vettel zjechał do alei serwisowej na 18. okrążeniu. Chwilę potem manewr ten powtórzył Alonso. Tym razem jednak na tor powrócił już za Niemcem, tracąc prowadzenie w wyścigu. Tak oto rozwiały się jego marzenia o sprawieniu niespodzianki hiszpańskim kibicom.

Na prowadzeniu znalazł się Hamilton. - Dobrze wystartowałem. Zdołałem utrzymać się za Red Bullami. Na szczęście Fernando ich trochę przytrzymał - mówił po wyścigu zadowolony Brytyjczyk. Gdy jednak po 25 okrążeniach zjechał do boksów po nowy komplet opon, na prowadzenie wyszedł Vettel. Za ich plecami pojedynek toczyli Alonso i Webber.

Kilkanaście ostatnich okrążeń to niesamowicie emocjonujący pojedynek pomiędzy Vettelem i Hamiltonem. - Dałem z siebie wszystko. Trudno było jednak wyprzedzić Sebastiana. Jego samochód był wyjątkowo dobry na szybkich zakrętach - podkreślał Hamilton. Trzeci linię mety minął Button, czwarty Webber, a dopiero piąty Alonso, który w dodatku został zdublowany. Heidfeld był 8., a Pietrow 11.

Wyścig o Grand Prix Monako - na torze ulicznym w Monte Carlo - odbędzie się 29 maja.

(DMA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski