Przy bezcennym dziele w bazylice Mariackiej zamontowano rusztowania. Rozpoczęły się już badania XV-wiecznego ołtarza Wita Stwosza, wkrótce ruszą również prace konserwatorskie.
- Na początek zespół będzie liczył siedmiu dyplomowanych konserwatorów, natomiast sukcesywnie, w miarę postępu prac, będą dochodzić inne profesje i rzemieślnicy. Będzie potrzebny dobry stolarz, dobry ślusarz, konstruktor, chemicy, fizycy - wymienia prof. Ireneusz Płuska, zastępca dyrektora Międzyuczelnianego Instytutu Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki.
To właśnie instytutowi, w wyniku konkursu, powierzono wykonanie prac badawczych i konserwatorskich. Pochłoną one ponad 13,7 mln zł i potrwają sześć lub siedem lat. Kierownikiem prac został dr Jarosław Adamowicz, prodziekan Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie.
Jak podkreśla prof. Płuska, instytut zapewnia najwyższy poziom badań. Wykorzystuje bardzo dobre oprzyrządowanie, a ostatnio zakupił dodatkowo odpowiedni sprzęt za 1,5 miliona.
W tym roku specjaliści zajmą się elementami zwieńczenia ołtarza, gdzie przedstawiona jest scena koronacji Maryi, są też postaci św. Stanisława, św. Wojciecha i aniołów. Zwieńczenie jest technicznie najgorzej zachowane: są tam ślady obecności drewnojadów, wgniecenia drewna, łuszczą się złocenia, są przemalowania. Z wnętrza kościoła widoczny jest teraz pomost, który pozwoli dotrzeć konserwatorom do tej części dzieła. Reszta rusztowania chowa się za ołtarzem i posłuży z kolei do przeprowadzenia konserwacji jego tylnej strony (w tym roku wykonana zostanie część tych prac).
- Tak chcemy prowadzić prace, żeby na żadnym etapie nie zasłaniać całości ołtarza - zaznacza Ireneusz Płuska. - A jeśli będziemy demontować określone elementy - na przykład lada dzień zdemontujemy zwieńczenie - to w to miejsce zawsze pojawi się bardzo dobre zdjęcie pokazujące, czego brakuje.
Sama szafa ołtarza podczas remontu nie będzie demontowana. Być może zdjęte zostaną jego skrzydła, bo trzeba poprawić mechanikę ich otwierania i zamykania.
Badania ołtarza pozwolą nam poznać lepiej to dzieło i jego autora. Nie wiadomo dziś, jak Wit Stwosz je rzeźbił, jakimi dłutami, jakie stosował spoiwo. Specjaliści chcą poznać warsztat rzeźbiarski i malarski.
Ponieważ tła, a także karnacje postaci są przemalowane w późniejszym czasie, być może w efekcie renowacji kolorystyka, estetyka ołtarza się lekko zmieni. Jeśli gdzieś zostaną znalezione znaczące ślady i fragmenty najstarszych polichromii - tam będzie przywracany pierwotny wygląd. A tam, gdzie nie będzie to możliwe, konserwatorzy pozostawią XVIII- i XIX-wieczne kolory.
Na tegoroczne prace parafia mariacka ma pół miliona złotych. Większość z tego stanowi dotacja przekazana przez Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa, pozostałe 50 tys. zł to wkład własny parafii (pochodzi z ofiar). Stara się już ona także o pieniądze na następny, przyszłoroczny etap.
- Żmudny proces wyłaniania wykonawcy do tego tak szeroko znanego dzieła sztuki niedawno się zakończył. Kamień spadł nam z serca. Teraz trzeba dać pracować wykonawcy, firmie sprawdzonej, może nawet najbardziej wyspecjalizowanej w Polsce - mówi ks. Dariusz Raś, proboszcz bazyliki Mariackiej. - Stan ołtarza jest ogólnie dobry, ale jeśli nie wykonywałoby się konserwacji, to mógłby kiedyś gwałtownie się pogorszyć - zaznacza. Proboszcz podkreśla, że obecna naprawa może zagwarantować nam stulecie spokoju o ołtarz.
Po zakończonej całej konserwacji parafia otrzyma od wykonawcy prac zalecenia - jak obchodzić się z zabytkiem na co dzień. - Na pewno będziemy korzystać z tych recept na przyszłość - zapewnia ks. Raś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
