- Podobnie jak mieszkańcy zauważamy, że pojazdów poruszających się w sercu miasta jest za dużo. Chcemy podjąć działania, by od nowego roku wprowadzić jakieś zmiany - mówi Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa.
Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych UMK:
Autor: Arkadiusz Maciejowski
Na problem wskazują również policjanci. Przyznają, że szczególnie w godzinach porannych wokół Rynku Głównego tworzą się... korki. Dostawa towarów do restauracji i pubów jest bowiem możliwa od godz. 23 do godz. 10 rano. A dostawcy nie muszą mięć żadnych specjalnych wjazdówek.
- Nagminnie zdarzają się sytuacje, gdy ktoś ma do dostarczenia np. dwie rolki papieru do kasy fiskalnej i już wjeżdża legalnie w okolicę Rynku. Ruch jest więc ogromny - przyznaje podinsp. Krzysztof Burdak z krakowskiej drogówki.
Problem potęguje jeszcze fakt, że ze względu na prowadzony remont dróg i torowisk wokół Plant objazd dla części mieszkańców poprowadzono przez Rynek. Do tego dochodzi jeszcze plaga kierowców, którzy na Rynek wjeżdżają po prostu nielegalnie. Straż miejska tylko w tym roku ujawniła ponad 800 takich przypadków, wystawiając mandaty na łączną kwotę około 20 tysięcy złotych.
Radni miejscy proponują m.in., aby skrócić czas dostaw towarów do lokali. - Mieszkam w centrum i widzę, że już przed godz. 10 ruch turystyczny jest duży, więc wjazd samochodów dostawczych mógłby być ograniczony np. tylko do godz. 9 - uważa radny Aleksander Miszalski. A radny Jakub Kosek wskazuje, że można by pójść dalej i np. wprowadzić zapis, by tylko jedna wybrana w przetargu firma dostarczała towary, dzięki czemu liczba wjeżdżających na Rynek aut miałaby się zmniejszyć. - Dziś jeden samochód przywozi chleb, a drugi np. piwo. Można stworzyć system, że produkty trafiałyby do magazynu, a jedna firma by je rozwoziła po lokalach wokół Rynku - proponuje radny Kosek.
Krakowscy kupcy zgadzają się, że należy wprowadzić jakieś zmiany, ale nie podoba się im m.in. pomysł ograniczenia godzin dostaw. - Nie róbmy rewolucji, gdy w centrum trwają remonty, bo i tak dojazd jest teraz trudny i ograniczenia godzin dostaw byłyby złe. Dyskutujmy, ale wstrzymajmy się ze zmianami - zwraca uwagę Wiesław Jopek, prezes Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej.
Urzędnicy chcieliby jednak, aby nowe zasady obowiązywały już od przyszłego roku. - Sytuację poprawiłoby np. wprowadzenie tzw. wjazdówek dla samochodów dostawczych i wyznaczenie limitów, aby było ich mniej, bo teraz między godz. 23 a 10 wjeżdża swobodnie każdy, kto „coś” dostarcza - mówi podinsp. Burdak.
Urzędnicy z magistratu i ZIKiT mają spotkać się m.in. z kupcami i właścicielami restauracji, aby uzgodnić szczegóły zmian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?