Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy z powiatu proszowickiego protestują na drodze krajowej nr 79

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Protest rolników z powiatu proszowickiego
Protest rolników z powiatu proszowickiego Aleksander Gąciarz
W piątek przed południem rozpoczął się protest rolników z rejonu Nowego Brzeska, Koszyc i Proszowic. Przybrał formę przejazdu kolumny ciągników drogą krajową nr 79 pomiędzy Nowym Brzeskiem a Koszycami. Uczestnicy wydarzenia protestują przeciwko polityce rolnej Unii Europejskiej oraz napływowi żywności z Ukrainy.

Przed godziną 10 uczestnicy protestu zaczęli się gromadzić w rejonie skrzyżowania ulicy Krakowskiej i Partyzantów w Nowym Brzesku. Ciągniki były ozdobione flagami narodowymi. Na kilku były banery z hasłami: „Sprzeciwiamy się sprowadzaniu słabej jakości produktów rolnych”, „Protest przeciwko złej polityce rolnej Unii Europejskiej”, „Nie dla ekoterroru” itp. Przed wyruszeniem w trasę organizatorzy szacowali liczbę uczestników protestu na około 100 osób.

- Zebraliśmy się tutaj, aby pokazać, jaka jest sytuacja na rynku rolnym. Import zbóż, cukru i innych produktów z zagranicy powoduje, że one zalewają rynek europejski i mają duży wpływ na ceny. Chcemy też zaprotestować przeciwko założeniom Zielonego Ładu, który narzuciła nam Unia Europejska i który wykańcza nasze rolnictwo. Warunki, jakie stawia Bruksela, są nie do przyjęcia - mówi Krzysztof Ciesielski, rolnik z gminy Nowe Brzesko, a jednocześnie delegat do Małopolskiej Izby Rolniczej i radny powiatowy.

Rolnicy sprzeciwiają się ograniczeniom, jaka nakładają na nich wymogi unijnego programu Zielony Ład. Przekonują, że nie tylko wymuszają one zmiany sposobu gospodarowania, ale też negatywnie odbijają się na opłacalności produkcji.

- Zawsze wyglądało to tak, że jesienią oraliśmy pola, a na wiosnę było bronowanie i siew. W tej chwili orać nam pozwalają dopiero na wiosnę bo ktoś wymyślił, że ziemia ma być okryta do 20 lutego. Ma to zatrzymać parowanie i zatrzymać suszę. Takie rozwiązanie może się sprawdzi, ale nie na naszym ternie, gdzie są ziemie ciężkie i orka wiosenna obniża plony o 20-30 procent. Nie dość, że mamy wysokie koszty, bo podrożały nawozy, energia, paliwo, środki ochrony roślin, to jeszcze narzucają nam taki sposób gospodarowania, który obniża plony – przekonuje inny z protestujących rolników Artur Sobczyk.

Zdaniem Janusza Jurka z Włostowic największym problemem jest w tej chwili niekontrolowany napływ żywności z Ukrainy.

- Jam mam doświadczenie 35-letnie w prowadzeniu gospodarstwa. Nieraz były kryzysy i z każdego można wyjść, dogadać się. W tej chwili problemem jest nie tylko ilość napływającej z Ukrainy żywności, ale też jej jakość. My musimy spełniać wygórowane warunki produkcji, a towar, który do nas wjeżdża, nie jest poddawany żadnej kontroli. Nie pamiętam sytuacji, by jakikolwiek wagon czy cysterna z żywnością z Ukrainy została zawrócona z powodu złej jakości - przekonuje.

- Wiemy dużo na ten temat od kierowców, którzy opowiadają, jak czekają w portach, a ukraińskie samochody wjeżdżają bez żadnych badań – dodają uczestnicy protestu.

Zakończenie akcji protestacyjnej na drodze krajowej nr 79 jest planowane na godz. 14.

Przełomowe odkrycie w recyklingu

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski