- Zadłużaj się w walucie, w której zarabiasz - radzą specjaliści
Osłabienie złotego względem euro spowodowało, że miesięczna rata spłaty kredytu walutowego wynosząca trzy lata temu np. ok. 550 złotych potrafiła urosnąć do ponad 800 złotych. Pozornie tanie kredyty w euro (3 lata temu ich oprocentowanie było znacząco niższe niż kredytów złotówkowych) stały się dużym obciążeniem dla domowych budżetów.
Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego, w drugiej połowie ubiegłego roku kredyty walutowe stanowiły niemal 35 proc. całego portfela kredytowego banków komercyjnych. W kilku bankach specjalizujących się w finansowaniu inwestycji mieszkaniowych ten udział sięgał nawet 90 proc. Jednak, jak informuje NBP, w 2003 roku zauważono znaczny spadek zainteresowania kredytami walutowymi z powodu wahań kursu złotego. Narodowy Bank Polski przestrzega, że ryzyko kursowe, na jakie narażeni są kredytobiorcy, powoduje wzrost ryzyka kredytowego samych banków. W ubiegłym roku, zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, banki komercyjne zaczęły uwzględniać zmiany kursów jako istotny czynnik ryzyka i przystępność kredytów walutowych spadła. Tak czy inaczej kredytowe walutowe należności wobec banków z tytułu zaciągniętych kredytów walutowych sięgają niebagatelnej kwoty 70 mld złotych.
W zgodnej opinii analityków, obecnie powinniśmy zaciągać kredyty w złotówkach. - Najbezpieczniejszy będzie kredyt w walucie, w której zarabiamy - kategorycznie twierdzi Marek Zuber - analityk Treasury Management Services.
Jeżeli jednak już spłacamy kredyt zaciągnięty w walutach obcych - szczególnie w euro, możemy wziąć pod uwagę możliwość jego przewalutowania. Należy jednak pamiętać, że za przewalutowanie bank pobiera opłaty, a liczba takich operacji w trakcie trwania umowy kredytowej jest ograniczona.
Podkreślmy także, iż przewalutowania zaciągniętego kredytu należy bezwzględnie dokonać tylko wtedy, kiedy realna jest sytuacja corocznego istotnego osłabienia krajowej waluty! Tymczasem znaczne osłabienie złotego względem euro już nastąpiło.
Większość trudnych do spłacenia kredytów walutowych pochodzi sprzed kilku lat, gdy euro kosztowało niewiele ponad 3,5 zł. Krótko mówiąc, przynoszące realne korzyści przewalutowanie obecnie jest znacznie spóźnione.
- Teraz trzeba zacisnąć zęby i spłacać w euro - radzi Marek Zuber. - Przewalutowanie po obecnym kursie nie będzie opłacalne i może nas uderzyć po kieszeni, jeżeli w ciągu najbliższego roku lub kilku lat złoty umocni się w stosunku do euro - dodaje analityk. (DER)
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?