Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd pokrzyżował plany Francuzom. Ciepłownie na celowniku rządu

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Elektrociepłownia w Łęgu od 18 lat znajduje się w rękach grupy EdF
Elektrociepłownia w Łęgu od 18 lat znajduje się w rękach grupy EdF fot. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Ministerstwo Energii zablokowało sprzedaż zakładów należących do francuskiego koncernu EdF, w tym krakowskiej elektrociepłowni w Łęgu.

Szykuje się spór energetyczny pomiędzy Warszawą a Paryżem. Rząd zablokował francuskiemu koncernowi rządowemu Électricité de France (EdF) oddzielną sprzedaż poszczególnych aktywów, które posiada w naszym kraju. - Powodem takiej decyzji jest zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego Polski - wyjaśnia Mariusz Kozłowski z resortu energii.

Francuzi planowali sprzedać sześć elektrociepłowni (Kraków, Wrocław, Gdańsk, Gdynię, Toruń i Zieloną Górę) australijskiemu funduszowi IFM Investors, a elektrownię w Rybniku czeskiemu koncernowi EPH, kontrolującemu już kopalnię „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach, w pobliżu granic Śląska i Małopolski. EdF nie kryje rozczarowania decyzją polskiego rządu. Głównie dlatego, że koncern nie może sfinalizować transakcji, co miało nastąpić w pierwszej połowie przyszłego roku.

Odkupienie przez polskie spółki zakładów energetycznych francuskiego EdF i spalanie w nich krajowego węgla - oto plan PiS-u

Wcześniej zainteresowane nabyciem udziałów w Elektrociepłowni Kraków w Łęgu były m.in. władze miasta. - Teraz nie mamy żadnych podstaw, żeby podejmować działania w tej sprawie - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Sytuacja może się zmienić, jeśli aktywa EdF odkupią polskie spółki energetyczne. Jest niemal pewne, że właśnie taki jest cel zablokowania podziału EdF Polska. Rząd chce, by rodzima energetyka była kontrolowana przez państwo i spalała krajowy węgiel. Pod koniec listopada PGE, Enea, Energa oraz PGNiG Termika złożyły ofertę odkupienia od Francuzów wszystkich ich aktywów w Polsce. Władze EdF twierdziły jednak, że minął już wyznaczony przez nie termin, a rozmowy z innymi oferentami były mocno zaawansowane.

W odpowiedzi polski rząd wpisał zakłady EdF na listę spółek strategicznych, stojąc na stanowisku, że dzięki temu zablokuje ich sprzedaż zagranicznym podmiotom. Francuski koncern odpowiedział w komunikacie, że „obecnie analizuje sytuację” i nie wyklucza podjęcia kroków prawnych wobec polskich władz. Nieoficjalnie Francuzi twierdzą, że zaliczenie ich elektrociepłowni do spółek strategicznych jest niezgodne z unijnym prawem.

Zadowoleni są związkowcy z krakowskiej elektrociepłowni. - Od roku staraliśmy się o zablokowanie tej sprzedaży. Zakłady przynoszące milionowe zyski nie powinny za bezcen trafić do zagranicznych spółek - mówi Stanisław Chmielewski, wieloletni szef „Solidarności” w EC Kraków.

Osiemnaście lat po przejęciu elektrociepłowni w krakowskim Łęgu i rozpoczęcia działalności w Polsce koncern EdF wycofuje się z energetyki węglowej nad Wisłą. Powodem są koszty zagranicznych inwestycji spowodowane m.in. opóźnieniami na budowie nowego bloku energetycznego w brytyjskiej elektrowni atomowej Hinkley Point C (jego koszt to aż 14,5 miliarda funtów).

Francuski koncern od stycznia bezskutecznie poszukiwał kupca, który przejąłby jego polskie aktywa. Gdy okazało się, że nie ma chętnych, EdF postanowił osobno sprzedać sześć elektrociepłowni i elektrownię w Rybniku. Na taki wariant zgodziły się czeski koncern EPH i australijski fundusz IFM Investors. Sfinalizowanie transakcji było już tylko kwestią czasu, ale polski rząd postanowił powiedzieć „stop”.

- Związkowcy otrzymali pismo z zarządu spółki, że proces sprzedaży został wstrzymany. Rozwiązano również komisje zakładowe, które pracowały nad procesem rozdzielenia zakładów - informuje Stanisław Chmielewski, były szef „Solidarności” w krakowskiej elektrociepłowni.

Gra negocjacyjna

Blokada osobnej sprzedaży aktywów EdF przez Ministerstwo Energii nie dziwi ekspertów. - Rząd chce ułatwić polskim spółkom energetycznym dostęp do zakładów francuskiego koncernu. Jednocześnie ma to na celu zmniejszenie proponowanej ceny za aktywa EdF - ocenia ekonomista Bartłomiej Derski. Francuzi chcieli je sprzedać za 1,5-2 mld zł. Dla porównania, tylko w tym roku polski rząd wydał 2,5 mld zł na ratowanie upadających kopalń.

Derski dodaje, że Francuzom zależy na sprzedaniu zakładów po cenach rynkowych i na pewno odwołają się od decyzji polskiego rządu. - Ponadto Bruksela zapewne przygląda się krajowym regulacjom w sprawie ochrony strategicznych inwestycji, które de facto utrudniają swobodny przepływ kapitału wewnątrz Unii Europejskiej - podkreśla ekonomista.

Mowa o ustawie uchwalonej w lipcu 2015 r., która daje władzom większą kontrolę nad strategicznymi zakładami. Na ich listę w ostatnich miesiącach wpisano spółkę EdF Polska. Koncern odpowiada za 8 proc. produkcji energii elektrycznej w Polsce oraz 15 proc. dostaw ciepła systemowego. EdF zatrudnia w naszym kraju ok. 3 tys. pracowników, w tym ponad 200 w Krakowie.

Czy ciepło podrożeje?

Scenariusz, wedle którego zakłady energetyczne EdF znajdą się w polskich rękach, pozytywnie ocenia ekspert ds. energetyki dr hab. Tomasz Młynarski z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Decyzja o zablokowaniu sprzedaży podzielonych aktywów jest elementem gry negocjacyjnej. Teraz EdF jest w znacznie trudniejszej sytuacji niż nasz rząd - ocenia Młynarski.

Zmiana właściciela zakładu nie powinna wpłynąć na wysokość rachunków odbiorców ciepła. - Dlatego że ceny energii będą kształtowane przez unijną politykę klimatyczną, która dla Polski zawiesiła wysoko poprzeczkę, głównie przez ograniczenie emisji dwutlenku węgla - podkreśla naukowiec z UJ.

Polska wciąż węglem stoi

Europa Zachodnia, w przeciwieństwie do Polski, nie patrzy przychylnie na inwestycje w przemysł oparty na węglu. - Tam kapitał inwestycyjny kierowany jest w technologie niskoemisyjne, które są postrzegane jako szansa na rozwój nowych gałęzi gospodarki - mówi dr Młynarski.

Tymczasem polski rząd potrzebuje zbytu dla krajowego węgla, który jest znacznie droższy od tego sprowadzanego z zagranicy.

- Mamy problem z powodu importu rosyjskiego węgla, co w dużej części związane jest z działalnością firmy EdF, posiadającej kilka ciepłowni i elektrownię Rybnik. Nie mamy wpływu na około sześć milionów ton węgla - alarmował w październiku wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Jednocześnie nadwyżki węgla wydobywanego w Polsce sięgają ponad 20 mln ton.

Przez ponad rok rządowi PiS udało się uniknąć większych cięć w sektorze energetycznym. Teraz jednak zakłady wydobywcze, które ratowano skupowaniem węgla przez państwową Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, mogą zostać zamknięte (w tym miesiącu może to dotyczyć m.in. KWK Makoszowy w Zabrzu). Górnicy już rozpoczynają protesty i zapowiadają ich eskalację przed Bożym Narodzeniem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski